Nasza płodna gwiazda, o której wspomniałem wcześniej ma na imię Ewa.
Ewa nie odmawiała nigdy nikomu, zassała więcej kutas ów z przypadku, niż my gier z sieci. No słowem, nie szanowała się dziewczyna, bo i szanować nie było czego.
Teraz sobie napisała na Facebooku, że jej przykazanie to wychować synów na feministów.
O co może chodzić, tej szparze z wiecznym przeciągiem?