Sport i podzialy

15
Witajcie.
Oglądałem sobie igrzyska olimpijskie i naszły mnie pewne przemyślenia i wątpliwości więc postanowiłem was zapytać o zdanie. W końcu mamy tu tylu ekspertów :).
By zawody sportowe były sprawiedliwe rozdzielono konkursy męskie od żeńskich. To już pokazuje że kobiety są słabsze, wolniejsze, nie skaczą tak daleko etc. ale to nie znaczy że są gorsze w ogólnym rozrachunku. Pod tym względem faktycznie są gorsze, pod innym lepsze, ale ogólnie mówiąc są po prostu inne więc taki podział ma jak najbardziej sens. Lata temu, odróżnić płeć było prosto. Kto ma pyzę to facet, a kto psioche to kobieta. Proste i niezawodne. Teoretycznie tak ale  działało do momentu rozwoju medycyny. Bo co zrobić w przypadku kiedy mamy do czynienia z kobietami które mają wyższą produkcję testosteronu od innych zawodniczek, a jest to wynikiem chorób wrodzonych/mutacji czy innych powodów nie związanych z farmakologią. I nie mówię o chorych ludziach co wmawiających innym że są kobietami z pyzą. Mówię o przypadkach, kiedy np. kobieta która ma macicę, może mieć dzieci, ma jajowody i jajniki itd. chromosomy się zgadzają, rodzi się z jądrami w brzuchu (kiedyś czytałem o takim przypadku) przez co produkcja testosteronu jest u niej wyższa niż u przeciętnej kobiety, przez co jest dużo silniejsza (oczywiście startowała w jakichś siłowych konkurencjach, czy czymś innym związanym z siłą, a ta sytuacja zdrowotna wyszła na sekcji zwłok). Jak się okazało, od urodzenia miała w brzuchu jądra o których nikt nie wiedział, ale te dały o sobie znać w formie zwiększonej siły. Jak podejść do takich przypadków.
Graniczna wartość testosteronu? No dobrze, ale co, powyżej pewnej wartości testosteronu to już nie będzie kobieta? A może babochłop? Macie jakiś pomysł który by uchronił normalną kobietę przed walką z kobietą na wrodzonych... no może nie ulepszeniach, ale boosterach/mutacjach? Może zalegalizować farmakologię na całego by sprawdzić ile ludzkie ciało jest w stanie wyciągnąć nie patrząc na zdrowie (promowanie sportu i zdrowia mocno).
No i oczywiście, czy dyskwalifikacja z takiego powodu jest sprawiedliwa, bo ktoś jest inny? 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15111899375916