Hej, nie chce Wam zabierać dużo czasu więc bez zbędnego gadania przechodzę do treści.
Mam dla was kilka rad co zrobić aby Wasze postanowienia noworoczne miały większą szansę na relizacje. Nie są to złote rady.
1. Określanie dokładnie co się chce uczynić. Zamiast pisać że chcesz być umięśniony, napisz że chcesz moc zrobić 50 pomek na raz. Albo przebiec pół maraton. Okreslaj swoje cele dokładnie. Czym bardziej szczegółowy, tym większa szansa powodzenia.
2. Mało celów, nie cała lista. Zamiast napisać listę z 20 celami, okres ich 5 na rok. A jak je wykonasz, możesz dalej dodawać. Zwykle przytłacza nas liczba celów gdy już nie mamy siły ani pomocy i wsparcia bliskich. Zrób ich mało.
3. Jeden cel na raz. Jak masz te 5 celów, podziel je na miesiące. Np 50 pompek na 1 kwartał. I tylko tym się zajmij. Albo nauczyć się gotować potrawę, przebiec 5kn w jakimś czasie. Tylko jeden cel. Jak go osiągniesz, wybierasz drugi. Nie baw się w wybieranie 10 celi na raz. Przytłoczy Cie to. Porzucisz to I znów się będziesz czuć jak gówno.
4. Zawsze będzie źle. Zawsze będziesz miał pod górkę. Nie licz że tym razem będzie słonecznie. Będzie chujowo. I tu przychodzi dyscyplina. Trudne slowo a jeszcze trudniejsze w realizacji. Dyscyplina nie jest wtedy gdy masz humor a Kasia z 7B zadzwoniła I idziesz trenować bo masz dobry humor. Dyscyplina jest wtedy kiedy jest chujowoz pada desz, szef jest wkuriwiny a matka każe iść do pracy. A Ty wstajesz i robisz ten jeden mały cel. Właśnie wtedy stajesz się tych chadem. Wtedy zauważasz że to Ty jesteś przechujem.
I to tyle. Mam nadzieję że uda Wam się do czegoś dojść w 2024. Bądźcie dla siebie krytyczni. Dacie radę.
A teraz wypierdalam, powodzenia.