Co jest jedną z najbardziej wkurwiających rzeczy obecnie?
Tak zwany zaślepiony idealizm.
Obecnie (nie żeby kiedyś było lepiej dużo z tym) jeśli chciałbyś zwrócić uwagę na jakiś negatywny aspekt np. WOŚP to byłbyś zajechany na fb równo, od znajomych przez rodzinę po pracę. Oczywiście generalizując. 
Załóżmy, że napisałbyś np post o tym, że ludzie, którzy kupują serduszka dla lansu często przyklejają je dosłownie wszędzie. Potem dzień po wielkim finale, po prostu ten kawałek papieru z klejem z wizerunkiem loga fundacji Owsiaka jest na autobusach, przystankach, elewacjach budynków, rzeźbach itp itd. Kiedyś popełniłem taki wpis na fb i zostałem oczywiście oskarżony o bycie pisowcem, konfederatą czy faszystą. Większość plemienia (to słowo najlepiej oddaje ich zachowanie) uznało, że to bezpodstawna krytyka i jak śmiem o tym mówić. Napisałem tylko, że nie powinno się tak wszędzie naklejać tego typu naklejek bo ktoś potem musi to zdrapywać czesto, ale tym "lansiarze z sercem" już się nie interesują. Powinno się tego typu ludzi szykanować, a nie bronic, ale no cóż. Polaryzacja robi swoje. Nawet jak kiedyś w Wawie Owsiak z dupy wystrzelił fajerwerki to jego obrońcy napierdalali tak znienawidzonym przez siebie whataboutismem, że przecież jakoś w Sylwestra można, mimo że sami walczą z fajerwerkami co roku na fb, a jest to bój nierówny.