Wiele osób się tu zaczęło kłócić o to, czy wyrok TK zmienił interpretację prawa, czy wymusił dopiero jego egzekwowanie.. są jeszcze tacy, co się splują o to, że nie 'interpretacja' a 'wykładnia prawa' ale to już jakiś wyższy poziom frajerstwa.
Więc poświęciłem 2 minuty życia, żeby to sprawdzić i wg Julii Przyłębskiej do tej pory takie praktyki były legalne. :)
Zatem skoro nie zmieniło się prawo, a do tej pory było to "zalegalizowane" (a już nie jest) to co się zmieniło? Czyżby interpretacja aka "wykładnia" prawa stanowiła o realnych granicach stawianych przez papierki? ;)