Czesc Wam dzidy.
To moj pierwszy taki z zapytaniem.
Rozchodzi sie o to, ze...
Wczoraj mialem rozmowe z moja narzeczona, Ona pochodzi z, moim zdaniem, spoko rodziny, wszystko dzialo sie tak jak powinno. Stary nie chlal, matka nie darla mordy na nia i jej rodzenstwo, byla wspierana itp itd do zesrana z tymi zaletami. Ja natomiast jestem ... inny, lagodnie rzecz ujmujac. Ojczym chlal, matka nadopiekuncza, siostra poszla w jej slady. Zaczynam sie gubic.
Im lepiej jest w moim zyciu, tym niepewniej sie czuje, jakby stary mial zaraz wyjsc z szafy i mi napierdolic za nic, jak za starych dobrych czasow.
I tutaj pytanie do Was. Polecacie jakies ksiazki nt. psychologii ktore zanim pojde i wydam kase na terapie, moglyby w jakis sposob pomoc mi zrozumiec samego siebie?
Z gory dziekuje i za zecz jasna, wypierdalam.