Korzystaliście kiedyś z ekwiwalentu za niewykorzystany urlop?

Prawdopodobnie będę musiał złożyć wypowiedzenie w aktualnej pracy i nie wiem czy dobrze to liczę.
Mam umowę o pracę na 1/2 etatu, 2100 brutto, z premiami wychodzi 2310.
2310 : 10,42 (współczynnik na ten rok) = 221,69
221,69 : 4 (moja norma pracy) = 55,42
55,42 * 104 (niewykorzystany urlop) = 5763,92

Tak mi wychodzi, więc ekwiwalent byłby dla mnie korzystny, ale czy pracodawca nie może mnie przypadkiem zmusić do wykorzystania tego urlopu?

Z góry dzięki za pomoc i wypierdalam, odwdzięczę się później.

Co sądzicie o PPK w kontekście na przykład comiesięcznej albo corocznej wypłaty na swoje konto? Nie ma opcji, żebym trzymał tam hajs do 60tki. 

Ja to dobrze rozumiem, że jak zarabiam np. 10 000 to miesięcznie idzie max 4% (400 zł). Pracodawca dokłada 1.5% czyli 150zl. 
Robię zwrot np. raz miesięcznie więc na moim koncie będzie 550zł brutto. Wpłaty państwa pomijam bo mam zamiar wypłacić przed 60tką. Po miesiącu nie będzie jeszcze jakiejś znaczącej różnicy w odsetkach od inwestowania.

Rozumiem, że chcąc zrobić zwrot dostanę:
400 brutto + (150*0.7) brutto = 505 brutto
Od tego muszę odliczyć wszelkie standardowe podatki, zgadza się? Czyli defacto "płacę 400 zł brutto, po to, żeby od pracodawcy  wyciągnąć 505 zł brutto", right?