Goju ty tam siedź cicho i przeglądaj okienka
3 3 2

24
Goju ty tam siedź cicho i przeglądaj okienka
Przez dziesięciolecia George Soros i Bill Gates – ci bogaci ludzie o nienasyconym apetycie na aktywizm polityczny – inwestowali astronomiczne sumy w kształtowanie polityki, finansowanie organizacji i wpływanie na narracje na całym świecie.

Ich misja? Promować otwarte granice, wzmacniać organizacje ponadnarodowe i przekształcać krajobraz polityczny na obraz globalizmu. 

Ich strategia? Hojne finansowanie organizacji pozarządowych, mediów i grup adwokackich w celu wzmocnienia ich programu. A tacy jak Keir Starmer, Justin Trudeau, Emmanuel Macron i Joe Biden? Ani śladu protestu. Dla tego tłumu wtrącanie się Sorosa i Gatesa nie jest ingerencją — to układ. Rozwijane są czerwone dywany, a drzwi otwierane na powitanie ich wpływów.

Otwarte granice i zamknięta debata

Inicjatywy wspierane przez Fundację Otwartego Społeczeństwa Sorosa i przedsięwzięcia filantropijne Gatesa często koncentrują się na znanych tematach: masowych migracjach, globalnej ochronie zdrowia i erozji suwerenności narodowej.

W Europie George Soros i Bill Gates skierowali swoje ogromne fortuny na promowanie ideologicznych programów pod przykrywką filantropii. Fundacje Open Society Sorosa miały ogromny wpływ, finansując organizacje takie jak Best for Britain i European Movement UK, które obie prowadziły kampanię na rzecz obalenia Brexitu i promowania głębszej integracji UE.

Tymczasem fundacja Gatesa przeznaczyła miliardy dolarów na globalne inicjatywy dotyczące zdrowia i projekty medialne, w tym znaczące wsparcie dla relacji The Guardian na temat globalnego rozwoju, kształtując narrację publiczną na temat takich kwestii, jak zmiany klimatu i polityka zdrowotna.

Hipokryzja jest zbyt oczywista, by ją ignorować

Kiedy miliarderzy tacy jak Soros i Gates wykorzystują swoje fortuny, aby zmienić krajobraz polityczny, liberalna elita ogłasza ich oświeconymi zbawcami. Obsypuje się ich Medalami Wolności, okładkami magazynu TIME i prestiżowymi nagrodami, a oni sami są gloryfikowani jako myślący przyszłościowo wizjonerzy.

Ale jeśli prawicowy miliarder — powiedzmy Elon Musk — odważy się wyrazić swoją opinię lub poprze jakiś ruch polityczny, to sprawa jest pilna.

Musk tweetuje o nadużyciach rządu lub ośmiela się zadawać pytania o bezczynność rządu, a obsadza się go w roli złoczyńcy z Bonda, „mrocznego oligarchy” spiskującego na rzecz upadku demokracji. Hipokryzja jest śmieszna. Po lewej stronie miliarder jest dobroczyńcą; po prawej wścibskim.
Kwestia odpowiedzialności

Dlaczego te podwójne standardy są nadal stosowane? Dlaczego miliarderzy z lewicy są chwaleni za swój aktywizm, podczas gdy ci z prawicy są oczerniani? Odpowiedź leży w strachu elity przed sprzeciwem.
Soros i Gates idealnie wpisują się w globalistyczną wizję liberalnego establishmentu, promując programy, które podważają suwerenność narodową na rzecz biurokratycznej, ponadnarodowej kontroli. Ich wpływ jest mile widziany, ponieważ służy narracji — takiej, która stawia ideologiczną zgodność ponad autentyczną debatę.
Tymczasem sama myśl o miliarderach po prawej stronie wywołuje dreszcze na kręgosłupie tego skrupulatnie zarządzanego liberalnego porządku. Pojawia się Elon Musk: wielki burzyciel, człowiek z odwagą, by drażnić święte krowy rządowych nadużyć i uwolnić nieokiełznaną bestię wolności słowa. Jego sama obecność niepokoi przytulny konsensus liberalnej elity, która woli, by jej debaty były wysterylizowane, jej narracje niekwestionowane, a jej uścisk na statusie quo nieprzerwany. Pomysły Muska nie tylko falują; one ryczą, wywołując rodzaj silnej, niefiltrowanej debaty, która daje zwykłym ludziom możliwość kwestionowania niezasłużonego autorytetu establishmentu.
Oczywiście próbują przedstawić go jako tajemniczego oligarchę, który knuje nikczemne intrygi w swojej złotej kryjówce, ale Musk nie jest żadnym złoczyńcą. Nie, nie, nie. Musk jest superbohaterem. Jest niezłomnym obrońcą małego człowieka, zdecydowanie sprzeciwiającym się globalistom, którzy z radością pozbawiliby nas głosu, a wraz z nim naszej władzy i autonomii. Dzięki Bogu za Muska!
Nie zapominajmy, że to ten człowiek wydał oszałamiającą kwotę 44 miliardów dolarów, aby wyrwać Twittera ze szponów cenzury i przywrócić mu rolę platformy do swobodnej wypowiedzi.
Musk opowiada się za wolnością — słowa, ludzi, rynków — obok właściwej sprawiedliwości i, co najbardziej orzeźwiające, dobrego, staromodnego zdrowego rozsądku. Nie toczy tej walki o osobistą chwałę; walczy za nas wszystkich. I za to jesteśmy mu winni więcej niż wdzięczność — jesteśmy mu winni nasze niezachwiane wsparcie.
A odpowiedź lewicy? Tak przewidywalna jak deszcz w brytyjski dzień wolny od pracy. Nadal będą świętować wtrącanie się Sorosa i Gatesa jako oświeconą dobroć współczesnych świętych, jednocześnie obsadzając Muska w roli złoczyńcy Bonda za odwagę w obronie wolności i swobody. Ich wybiórcze oburzenie nie jest po prostu hipokryzją — to zgubne zniekształcenie wartości demokratycznych, obnażone na oczach świata. Stronniczość, która jest jaskrawa, bezwstydna i nieukrywana.
Ale ja mówię, niech hipokryci rozdają okładki swoich magazynów i medale swoim liberalnym elitarnym faworytom. My, ludzie, możemy zrobić lepiej. Nagrodzimy Elona Muska peleryną superbohatera, na którą tak słusznie zasługuje.

Claire Bullivant
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+113

Najgłupsze wytłumaczenie ever xD
1 1 3

19
Tusk odwołuje szczyt unijny… żeby nie było korków w Warszawie, a rodzice w spokoju odprowadzali swoje dzieci do szkół xD
00:00
00:00
Download
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
1000
1000
400
100
+71

Oficjalne stanowisko rządu ws. Mercosur xD
1 4 1 3

9
00:00
00:00
Download
1000
1000
400
100
+110

Jest Pan mentalnie zablokowany
1 4 2 4

33
00:00
00:00
Download
1000
1000
400
100
+95

Für Deutschland
2 1 1 3

23
00:00
00:00
Download
1000
1000
400
100
+156
0.16196894645691