Siergiej Atroszczenko
12
Zidentyfikowano Rosjanina, który zlecił atak bombowy na teatr w Mariupolu
Rozkazy o zbombardowaniu Teatru Dramatycznego oraz szpitala położniczego i dziecięcego w Mariupolu w obwodzie donieckim wydał 41-letni dowódca jednostki wojskowej pułku lotnictwa szturmowego Siergiej Atroszczenko - poinformował doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko.
Rozkazy o zbombardowaniu Teatru Dramatycznego oraz szpitala położniczego i dziecięcego w Mariupolu w obwodzie donieckim wydał 41-letni dowódca jednostki wojskowej pułku lotnictwa szturmowego Siergiej Atroszczenko - poinformował doradca mera Mariupola Petro Andruszczenko.
"Ustalono zabójcę numer jeden mieszkańców Mariupola. Ten, który wydawał rozkazy i kontrolował bombardowanie teatru dramatycznego, szpitala położniczego i dziecięcego" - napisał Andruszczenko.
Według niego ustalono, że samoloty, które zrzuciły bomby na Mariupol, wystartowały z lotniska położonego na obrzeżach miasta Primorsko-Achtarsk na wybrzeżu Morza Azowskiego.
Ukraińcy ustalili, że Atroszczenko posiada stopień pułkownika i jest dowódcą 75387 jednostki wojskowej 960 pułku lotnictwa szturmowego Federacji Rosyjskiej.
Według niego ustalono, że samoloty, które zrzuciły bomby na Mariupol, wystartowały z lotniska położonego na obrzeżach miasta Primorsko-Achtarsk na wybrzeżu Morza Azowskiego.
Ukraińcy ustalili, że Atroszczenko posiada stopień pułkownika i jest dowódcą 75387 jednostki wojskowej 960 pułku lotnictwa szturmowego Federacji Rosyjskiej.
Materiały dotyczące Atroszczenki i jego podwładnych zostały już przekazane do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze.
16 marca 2022 roku rosyjskie samoloty zrzuciły na budynek Teatru dramatycznego dwie 500-kilogramowe bomby lotnicze. W chwili uderzenia znajdowało się w nim nawet 1000 cywilów. W zdecydowanej większości były to kobiety i dzieci ukrywające się przed rosyjskim ostrzałem.
Według różnych szacunków, podczas uderzenia zginęło tam od 300 do 700 osób.
16 marca 2022 roku rosyjskie samoloty zrzuciły na budynek Teatru dramatycznego dwie 500-kilogramowe bomby lotnicze. W chwili uderzenia znajdowało się w nim nawet 1000 cywilów. W zdecydowanej większości były to kobiety i dzieci ukrywające się przed rosyjskim ostrzałem.
Według różnych szacunków, podczas uderzenia zginęło tam od 300 do 700 osób.
Ukraińcom udało się skontaktować z żoną Antroszczenki, która była przekonana, że rozmawia z oficerem pułku męża. Kobieta zgodziła się na wykonanie "patriotycznej sesji zdjęciowej", która miała być przeznaczona do celów prywatnych. W sesji wzięły udział inne partnerki rosyjskich pilotów. Pozwoliło to na dalsze ustalanie nazwisk żołnierzy, którzy dopuścili się zbrodni w Mariupolu.