Nie wytrzymie kurwa. Kiedy nawet własna jebana rodzina robi z ciebie przykład tego, że warto oszukiwać innych, nawet najbliższych. Po chuj być sprawiedliwym i kulturalnym, nieee kurwa, lepiej oszukiwać. Nie być ostoją normalności, a jebanego kłamstwa. Od dawna wiedziałem, że ludzie to kurwy, ale, żeby własna rodzina miała cię za wroga. Prawdę mawiają, że z rodziną najlepiej tylko na zdjęciu.
Wypierdalam, pobiegać czy coś. Najchętniej przeciąć tętęnice szyjną, żeby krew jak najszybciej wypierdoliła, z tej jebanej skorupy, zwanej ciałem. Albo wejść na jebany słup, żeby mnie prąd usmażył na skwarka, wtedy szybciej do pierdolonego nieba. W sumie do jebanego piekła, bo jestem kurewskim agnostykiem.