Czy w takim razie powrót do naszego Polskiego węgla (bo sprowadzamy węgiel za połowy ceny tego w Polsce, ale róznie to z jakością wygląda) ma ekonomiczny sens w stosunku do alternatyw?
Czy jednak robienie polityki na "powrocie do węgla" przez Brauna, Nawrockiego, Jakubiaka i im podobnych to robienie polityki na emocjach, a nie faktycznych problemach?
Chociaż fakt, że pieniądz zostaje w Polsce, może mieć kluczowe znaczenie...