Prezentację poprowadził znany dziennikarz i ufolog Jaime Maussan, który od dziesięcioleci bada zjawiska pozaziemskie, a podczas spotkania z parlamentarzystami pod przysięgą podzielił się swoimi informacjami i obserwacjami meksykańskich naukowców. Wśród uczestników niezwykłego posiedzenia znalazł się również Ryan Graves, były pilot marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych i dyrektor wykonawczy Americans for Safe Aerospace. Amerykanin mówił, że w trakcie swojej pracy niejednokrotnie spotkał się z UAP, czyli Niezidentyfikowanymi Zjawiskami Lotniczymi. Meksykańscy badacze wystawili w przeszklonych skrzyniach dwa zmumifikowane ciała, które znaleziono w peruwiańskim Cusco. Małe ciałka o specyficznym wyglądzie badano wcześniej na Autonomicznym Narodowym Uniwersytecie Meksyku (UNAM), gdzie za pomocą metod datowania radiowęglowego określono wiek znalezisk na około 1000 lat.
- To nie jest kwestia partii, ale ludzkości, która powinna nas łączyć, a nie dzielić - mówił Maussan.
- Okazy te nie są częścią naszej ewolucyjnej historii na Ziemi. Nie są to istoty odzyskane z katastrofy UFO. Zostały znalezione w kopalniach okrzemek (glonów), a następnie skamieniały - powiedział pod przysięgą.
"El Pais" pisze, że DNA pokazanych w Kongresie stworzeń, wykazuje 30 proc. różnicy w stosunku do ludzkiego materiału genetycznego, co ma dowodzić, że nie należą one do gatunku ludzkiego.
- Mają humanoidalny wygląd, ale ich trójpalczaste dłonie i stopy, lekkie kości, brak zębów i stereoskopowe widzenie nadają im cechy typowe dla ptaków - opisuje dziennik.
- Czy są kosmitami, czy nie, nie wiemy, ale byli inteligentni i żyli z nami. Powinni napisać historię na nowo - powiedział Maussan.
The Independent zauważa, że podczas przesłuchania pokazano również zdjęcia rentgenowskie próbek. Eksperci zeznawali pod przysięgą, że jedno z ciał ma "jaja" w środku, podczas gdy oba miały implanty wykonane z bardzo rzadkich metali, takich jak osm.