Taka mała opowiastka, można rzec - z dupy
Stolce smoliste. Każdy słyszał, nikt nie widział - jak z UFO.
Powstają, gdy do żołądka dostaje się krew, nie zdąży się ona wyrzygać jako wymioty fusowate, ale zdąży się strawić i przejść dalej. I wychodzi dupą.
Jest czarny jak smoła, asfalt, N...., czy czarna dziura, raczej luźniejszy, niż zbity.
Czyli jak w opowieści Bolca, że białym brakuje luzu.
Ale kurwa skąd krew w żołądku? No z krwawiącego wrzodu żołądka! Ale czy tylko? Jeśli ktoś krwawi z nosa czy przyciętego języka i zamiast wypluwać, to wszystko połyka (głównie baby, he he), też może mieć smoliste stolce od tego.
A jeśli dołączy się do tego krwawienie z dolnego odcinka przewodu pokarmowego, czyli np. rozerwany odbyt, rak jelita grubego, stolec może zawierać domieszkę żywej, czerwonej krwi (niestrawionej).
Dalej - jeśli krwawienie z żołądka/nad żołądkiem jest mega intensywne, może "nie zdanżać" się nadtrawiać i efektem tego jest stolec smolisty z domieszką żywej krwi.
Z wyglądu przypomina flagę organizacji, nie bez powodu noszącej nazwę (k)UPA.