Słów kilka o zamianie w wilka #5 (uwaga długie)
Wiedza
5 m
1
Witam Dzidowa braci w kolejnej już piątej odsłonie wilczych opowieści. W poprzednich częściach, dowiedzieliśmy się o zamianie w wilka, a dokładniej o sposobach uzyskania wilczej postaci. Klątwy, uroki i magiczne przedmioty to nie jedyne sposoby na zamianę w wilkołaka. Dzisiaj będziemy świadkami wejścia w nową erę wilkołactwa, w której zapewne wielu z Was zauważy podobieństwa do współczesnego mitu o człowieku wilku. Ruszajmy!
W dzisiejszych opowieściach, będziemy opierać się na zapiskach Gerwazego z Tilburg, autora dzieła "Otia Imperalia", obszernego zapisu dokonań cesarza Ottona IV Welfa, któremu Gerwazy służył długie lata. W owym dziele możemy znaleźć rozdział pod tytułem "O ludziach, którzy byli wilkami" gdzie podaje on dwie opowieści o wilkołakach. W pierwszej z nich czytamy:
W dzisiejszych opowieściach, będziemy opierać się na zapiskach Gerwazego z Tilburg, autora dzieła "Otia Imperalia", obszernego zapisu dokonań cesarza Ottona IV Welfa, któremu Gerwazy służył długie lata. W owym dziele możemy znaleźć rozdział pod tytułem "O ludziach, którzy byli wilkami" gdzie podaje on dwie opowieści o wilkołakach. W pierwszej z nich czytamy:
"Wiem jedno: wśród naszych ziomków jest rzeczą codzienną, że z przypadającego ludziom przeznaczenia, niektórzy z powodu lunacji zmieniają się w wilki. Wiemy bowiem, że w Owernii, w biskupstwie Clermont Poncjusz de Capitolo wygnał i pozbawił dóbr dziedzicznych Raimbauda de Pineto, bardzo obrotnego i biegłego w orężu rycerza. Ten stał się włóczęgą i tułaczem po świecie. Gdy samotnie, obyczajem dzikich zwierząt, przebiegał bezdroża i lasy, pewnej nocy, targany nazbyt już wielkim strachem, ponieważ miał umysł ogarnięty szałem, zmienił się w wilka i tak wielkie poczynił w kraju szkody, że zagrody wielu kolonów stanęły pustką. W wilczej postaci pożerał dzieci, lecz i dorosłych szarpał, kąsając jak dziki zwierz. Wreszcie, gdy ciężko napastował jakiegoś cieślę, uderzony toporem stracił jedną z nóg i w ten sposób odzyskał na powrót ludzki wygląd. Wtedy zadowolony wziął na oczach wszystkich odrzuconą nogę, tę właśnie uciętą, i zniszczył, przeklinając swe nieszczęście i cierpienia. Twierdzą bowiem ci, co tego doświadczyli, że przez ucięcie członków uwalnia się takiego rodzaju nieszczęsnych ludzi".
Druga opowieść mówi o pewnym człowieku, mieszkającym na granicy dwóch biskupstw "zwany Calcevayra, który podobnym zrządzeniem przeznaczenia podczas każdego nowiu księżyca, dręczony losem, przybierał sobie postać wilka. Kiedy czas nadchodził, zostawiał wszystkie swoje szaty towarzyszom, aby schowali je potajemnie w krzakach lub pod skałami, i gdy długo wytarzał się w piachu, przybierał wilczy kształt i pysk, paszczę obszerną, z rozdziawionymi szczękami otwartymi do rabunku. Dlatego przyoblekał otwarty pysk wilka, że pozwalał on przejść temu, co inaczej przejść by nie mogło, gdyby przechodzenia wprzód dokonywał, jako że kościec z wielkim trudem i z pomocą łap torował sobie drogę. Wtedy więc dawało się go zwieść i łapać, gdyż łatwy był do schwytania".
Z tej wzmianki dowiadujemy się, że Calcevayra przemieniał się w wilkołaka dosłownie, wywracając swoją ludzką skórę do wewnątrz, natomiast wilczą przez gębę na zewnątrz. W wierzeniach ludowych często możemy natknąć się na wzmianki o wilczej skórze schowanej pod ludzką i odwrotnie. Gerwazy podaje w swoich opowieściach księżyc i jego cykl, jako główny powód przemiany.
Ostatnia historia na dziś opowiada o Świętym Edmundzie, który panował w IX wieku jako król Wschodniej Anglii. Został on pochwycony przez duńskich wikingów, wtedy jeszcze pogan. Edmund został przywiązany do drzewa, przeszyty strzałami a na końcu ścięty. W datowanej na przełom X i XI wieku opowieści o cudzie, jaki wydarzył się podczas poszukiwań ciała króla. Na początku sądzono, że ciało zostało rozszarpane przez dzikie zwierzęta. Mimo to nie zaprzestano poszukiwań i w niedługim czasie odnaleziono ciało, jednak pozbawione głowy. Szukający przeczesywali lasy i zarośla nawołując "Gdzie jesteś" i ku ich zdziwieniu otrzymali oni odpowiedź w swoim rodzimym języku "her, her, her (tutaj)".
Ścięta głowa króla nawoływała poszukiwaczy i kierowała ich w swoją stronę. Gdy doszli do miejsca, z którego słyszeli nawoływanie, podeszli bliżej i ujrzeli, jak "niezwykle wielki wilk, na którego w tym miejscu z Bożego zmiłowania natrafili, trzymać ramionach Świętą ową głowę i nachyliwszy się do ziemi czuwa nad męczennikiem".
Ostatnia historia na dziś opowiada o Świętym Edmundzie, który panował w IX wieku jako król Wschodniej Anglii. Został on pochwycony przez duńskich wikingów, wtedy jeszcze pogan. Edmund został przywiązany do drzewa, przeszyty strzałami a na końcu ścięty. W datowanej na przełom X i XI wieku opowieści o cudzie, jaki wydarzył się podczas poszukiwań ciała króla. Na początku sądzono, że ciało zostało rozszarpane przez dzikie zwierzęta. Mimo to nie zaprzestano poszukiwań i w niedługim czasie odnaleziono ciało, jednak pozbawione głowy. Szukający przeczesywali lasy i zarośla nawołując "Gdzie jesteś" i ku ich zdziwieniu otrzymali oni odpowiedź w swoim rodzimym języku "her, her, her (tutaj)".
Ścięta głowa króla nawoływała poszukiwaczy i kierowała ich w swoją stronę. Gdy doszli do miejsca, z którego słyszeli nawoływanie, podeszli bliżej i ujrzeli, jak "niezwykle wielki wilk, na którego w tym miejscu z Bożego zmiłowania natrafili, trzymać ramionach Świętą ową głowę i nachyliwszy się do ziemi czuwa nad męczennikiem".
Duńczycy, którzy w tym czasie przyjmowali chrześcijaństwo (po podboju Anglii), otoczyli kultem swoją ofiarę. Kanut Wielki ufundował w 1020 roku opactwo Bury St Edmunds, gdzie czczono pamięć męczennika i przekazywano legendę o cudownym odnalezieniu jego ciała.
(Bury St Edmunds)
Poznaliśmy dziś pierwsze wzmianki o wpływie księżyca na ludzi dotkniętych wilkołactwem, co pewnie wielu z Was dobrze zna z popkultury. Nowoczesne wyobrażenia wilkołaków rodziły się w zamierzchłych czasach i ewoluowały przez wieki. W następnej części dowiemy się nieco o wilkołakach od naszych praojców Słowian, zanim ruszymy do Skandynawii.
Tymczasem żegnam się z Wami, do zobaczenia i pozdrawiam tych, którzy dotrwali aż tutaj. A przy okazji, kiedy najbliższa pełnia?
Poznaliśmy dziś pierwsze wzmianki o wpływie księżyca na ludzi dotkniętych wilkołactwem, co pewnie wielu z Was dobrze zna z popkultury. Nowoczesne wyobrażenia wilkołaków rodziły się w zamierzchłych czasach i ewoluowały przez wieki. W następnej części dowiemy się nieco o wilkołakach od naszych praojców Słowian, zanim ruszymy do Skandynawii.
Tymczasem żegnam się z Wami, do zobaczenia i pozdrawiam tych, którzy dotrwali aż tutaj. A przy okazji, kiedy najbliższa pełnia?