Usłyszałem pokątnie, że jest to paliwo po 5,19, ale przy kasie trzeba powiedzieć hasło "Jagodno". No nic próbuję. Grosz nie śmierdzi, nie?
- Dzień dobry! Ekhm... Jagodno - wyraźnie powiedziałem hasło uśmiechając się jak najszerzej potrafię, porozumiewawczo puszczając oko w stronę kasjera.
- Nie no! Kolejny! Piątemu już dziś mówię, że paliwa po 5,19 zł nie ma i nie będzie!
Zapłaciłem po te 6,71 zł.
Spróbujcie u siebie.
U mnie kasjer musiał być pisior. Innego wytłumaczenia nie ma.