Dopamina 1

33
Siema dzidki.

Chciałbym dziś napisać co nieco o dopaminie. Może już były tu takie treści, ale nie zaobserwowałem. Myśle, że to dobry temat do poruszenia, ponieważ w większosci mamy dziś układy limbiczne wysmazone na stek, a idą za tym uczucia takie jak lęki, anhedonia, niepokój, brak satysfakcji oraz po prostu takiego spokoju wynikającego z bazowego samopoczucia, faktu bycia żywym. 

Dopamina to hormon z grupy katecholamin, odpowiada za popędy, chęć "zdobycia" czegoś, generalnie ma nas pchać do przetrwania oraz przedłużenia gatunku. Im mocniejszy bodziec seksualny, im bardziej tłuste i słodkie żarcie, tym więcej będzie się jej wydzielać i tym silniej zmotywowani będziemy by po coś sięgnąć. 

Problem pojawia sie w tym, ze dziś w chuj łatwo pobudzić jej wydzielanie w olbrzymich ilościach. Wszystkie zseksualizowane treści (telewizja, reklamy, internet) robią to cały czas. Strony pornograficzne to już dosłownie fabryka dopaminy. Słono-słodko-tłuste żarcie podobnie. Alkohol czy narkotyki również. 

Mówi się, że dopamina to hormon szczęścia. Zgodze się z tym połowicznie, zdecydowanie jest to hormon motywacji. Dla mózgu każda nowa informacja oraz jej zdobycie daje zastrzyk dopaminy. Dlatego ludzie scrollują fejsa, youtube czy tiktok w nieskończoność, bo pod linią końca strony może kryć się coś, co w uznani mózgu zapewni mu przetrwanie. Ludzie czytają kolejne pierdoły a mózg smaży się od dopaminy. Oglądanie dużej ilości pornuchów dosłownie spala Twój układ limbiczny na popiół. W łatwy sposób dostajesz ogromną ilośc pobudzających treści. Zamulasz 10h w gierce bo tam łatwiej zdobyć EQ oraz pozycje w gildii, normalne życie nie jest takie fascynujące. W jaki sposób przekłada się to na współczesne problemy? Możnaby książkę napisać. 

1) Rzeczy, które wcześniej były dla Ciebie satysfakcjonujące przestają takie być. Wydziela sie przy nich zbyt mało dopaminy. 

2) Dopamina to hormon z grupy katecholamin. Dwa pozostałe to adrenalina i noradrenalina. Mają one "stresować" i pobudzać organizm. Działają w pewnej synergii z dopamina. Jeśli ciągle pobudzasz ich wydzielanie, trwasz w nieprzerwanym napięciu. Stąd juz tylko krok do lęków społecznych, nerwic, itp. Wysoki poziom tych hormnow sprawia ze na lekko stresowa sytuacje reagujesz ukłuciem lęku, i to potrafi zajebiście rujnować jakość życia.

3) Mózg zdominowany dopaminą wypiera pozostałe hormony szczęścia np. serotonina, gaba. Dopa "rządzi" i Twoje poczucie spokoju, dobry sen, wszystko idzie się jebać. Nie umiesz posiedzieć na spokojnie przez 30 min bo masz tak wystymulowany mózg, że zostawienie go na chwile samego ze sobą jest największą torturą. Stąd bierze się poczucie pustki, odcięcia od emocji, anhedonia, apatia, taki wewnętrzny brak "duszy"?

4) Tracisz życie. Twój stan psychiczny jest kiepski, kiedy nie ma homeostazy w neuroprzekaźnikach i dopamina szaleje czujesz się po prostu źle, musisz cały czas coś robić, spalasz tyle energii mentalnej że jesteś jak zombie. Non stop napięty, nie potrafisz podjąc działania, pompujesz tylko mózg tiktokami pornuhami, kolejne filmiki na youtube, byleby tylko coś gadało, świeciło się. Świadomość mówi Ci że masz zabrać się za coś innego ale nie potrafisz, bo współczesny marketing tak dobrze zna mechanizmy rządzące głową człowieka, że już dawno przejął nad Tobą kontrole. 

5) Marnujesz potencjał. Każdy z nas jest niesamowity na swój sposób i wierze , że jest w Tobie jakiś niesamowity w swojej dziedzinie gość, który albo został przez Ciebie uwolniony, albo tylko na to czeka. Żeby go odnaleźć i zrozumieć potrzeba próżni, braku stymulacji, zobaczenia co "wyjdzie" z Ciebie samego i jaki głos usłyszysz, kiedy zamilknie wszystko inne. Kiedy dopamina ciągle uprasza się o nową treść, łatwo jest to zbagatelizować i zepchnąć na bok. 

Na tym kończę, mam nadzieję, że może ktoś będzie miał troche spokojniejsze życie i nowy ogląd na rzeczywistość, jak coś nie jestem żadnym neurologiem a to wiedza którą pozyskałem z neta. Pozdrawiam i wypierdalam.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Przejęzyczenie

45
Witam dzidowcy.
Czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się przejęzyczenie? Albo jakiś ciekawy lapsus. Ewentualnie pomyłka śmieszna jak "historie z życia wzięte"?

Moja historia wygląda tak:
Bolała mnie głowa i miałem temperature, co spowodowane było przeziębieniem, a że wiadomo, leczone trwa tydzień a nieleczone trwa siedem dni, postanowiłem leczyć się objawowo i zastosować jakieś przeciwbólowe. Pamiętałem reklamę z tiwika że jest lek który ma jednocześnie i paracetamol i ibuprofen, jedno opakowanie wyjdzie taniej niż dwa, a substancji czynnych tyle samo. Więc wbijam do apteki osiedlowej, za ladą młoda piguła.
- Dzień dobry, jest metadon?
- Yyyy... Dzień dobry... Yyy nie wiem. Muszę sprawdzić. Ale raczej nie. No i to chyba na receptę, nie? Ma pan receptę?
- Na co?
- No na metadon 
- Na ibuprofen z paracetamolem?
- A to chyba chodziło Panu o metafen...
- No no, dokładnie, a jak powiedziałem?

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Metadon
Przejęzyczenie
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.13558316230774