Dziś mija 36. rocznica awarii Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Katastrofa ta została zaklasyfikowana przez Międzynarodową skalę zdarzeń jądrowych i radiologicznych (INES) do siódmego, najwyższego stopnia i przez długi czas było to jedyne wydarzenie, które "osiągnęło" poziom 7 (dopiero katastrofa w elektrowni jądrowej Fukushima w 2011 roku została również zaklasyfikowana jako awaria najwyższego stopnia).

To teraz garść ciekawostek:

☢ Słynna elektrownia tak naprawdę jest oddalona od Czarnobyla o 16 km. Bliżej jest opuszczone w wyniku awarii miasto Prypeć, zaledwie 3 km od reaktora.

☢ Czarnobylska Elektrownia Jądrowa pracowała jeszcze 14 lat po katastrofie. Pomimo awarii bloku energetycznego nr 4, pozostałe trzy były jeszcze wykorzystywane. Ostatni reaktor został wyłączony 15 grudnia 2000 roku.

☢ W zastygłej mieszaninie materiałów wchodzących w skład rdzenia reaktora, piasku i szkła odkryto nowy materiał, składający się głównie z krzemianu cyrkonu z kilku procentową domieszką uranu - czarnobylit.

☢ W 2007 roku w sarkofagu odkryto grzyby rosnące dzięki rozpadowi melaniny pod wpływem promieniowania gamma.

☢ W 2016 roku nasunięto na wysłużony sarkofag nową osłonę, tzw. "arkę". Jej trwałość szacuje się na 100 lat. Pojawiły się również plany wykorzystania robotów do oczyszczania terenu pod konstrukcją.

☢ Załączone do wpisu zdjęcie wykonał Igor Kostin, fotograf który zrobił szereg bezcennych zdjęć rankiem po awarii, nie do końca jeszcze wtedy zdając sobie sprawy z zagrożenia. Dopiero po wywołaniu zdjęć Kostin zauważył, że klisza była mocno prześwietlona przez silne promieniowanie w pobliżu reaktora.

Dzidy! Nie chodzi mi tutaj o wyzwiska w tym momencie, ale o normalną rozmowę, bo wojna która wybuchła może rzucić trochę inne swiatło na wydarzenia sprzed 12 lat. Ja sam wtedy byłem mały i dobrze pamiętam słynne "słychać strzały" które w tamtych czasach było tak kultowe że stało się memem. Przez cały ten czas myślałem, że to wydarzenie było prawdziwą katastrofą - przypadkiem, a cała teoria o zestrzeleniu naszych ówczesnych rządzących była tylko rodzinną teorią spiskową. Jednak to, co Putin teraz pokazał w ostatnich dniach skłania mnie do przemyśleń, że tamte wydarzenia rzeczywiście mogłyby być zaplanowane przez Putina i zamiecione nawet przez Polskę pod dywan. Katastrofa samolotu z Lechem Kaczyńskim, który jako jeden z nielicznych stawiał się agresji rosyjskiej na gruzję i mówienie o tym wprost na międzynarodowych zebraniach, szczątki samolotu na terenie Rosji, których nie chcieli przekazać Polakom. Co o tym myślicie?