Pani zimorodkowa

17
Czy zimorodki rodzą się zimą? No właśnie, że... nie. Na początku zimorodek nazywał się ziemiorodkiem, ze względu to, że te ptaki gniazdują w wykopanych przez siebie, głębokich prawie na metr, norkach przy brzegach rzek. Z czasem mniej inteligentni ludzie nie radzili sobie z wymawianiem "ziemiorodek" (wiecie, coś jak w przypadku stołu z powyławymanymi nogami) i nazwa tych ptaków została przeinaczona na "zimorodek". 
Na zdjęciu samica zimorodka.
Pani zimorodkowa
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Małe skurwysyny

7
Obserwowanie sikorek zimą bywa zajmującym zajęciem. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę z tego co tak naprawdę kryje się pod tymi puchatymi żółtymi piórkami i urokliwym krawacikiem. A tak się składa, że to coś ujawnia swoją prawdziwą naturę właśnie o tej porze roku.
🐤🧟‍♀️
Sikorki to znane lokalnym środowiskom drapieżniki. Nie są jednak aktywnymi łowcami (jak np. sowy), więc z nadarzającej się okazji na skubnięcie jakiegoś mięsnego "smaczka", który dokonał już swego żywota (np. wróbli, myszy czy zahibernowanego nietoperza) korzystają raczej w niepełnym wymiarze godzin.
🐦🐀
Choć, naturalnie, zdarzają się także i nieco bardziej makabryczne sikorcze doniesienia. Na przykład razu pewnego niejaka sikora modra, przebywająca przez jakiś czas w sieci ornitologicznej na obozie obrączkarskim wydziobała innej sikorze... mózg. Takie krwawe ekstrawagancje wbrew pozorom nie występują sporadycznie - często mogą być bowiem reakcją na nerwową sytuację.
⚔️🧠
No dobrze. Ale to mimo wszystko zjadanie mózgu. Czy można taki występek tłumaczyć sobie stresem? Cóż, prawda jest taka, że generalnie sikory nie przepadają za stresotwóczymi czynnikami. I przypadkowych niechcianych natrętów traktują w podobny sposób. Jeśli więc jesteś wróblakiem, któremu w trakcie poszukiwania gniazda zupełnie przez przypadek zdarzy się wstąpić do sikorzej dziupli - uciekaj, gdzie pieprz rośnie! W przeciwnym wypadku ryzykujesz nie tylko utratą mózgu, ale i brutalnym wydziobaniem całego swojego jestestwa.
🆘❗️
Nic więc dziwnego, że na załączonym zdjęciu sikorka pozuje niczym myśliwy ze swoim trofeum (mimo że ma de facto "jedynie" zamiar ucztować na martwej nornicy). Jak widać, mrożące krew w żyłach sceny mogą odbywać się tuż pod naszym nosem (albo parapetem). I mieć ot, taki ładny żółty brzuszek.
☀🧐
Oczywiście, znając zwyczaje sikor nie powinniśmy ich potępiać. Wszak to tylko dzikie zwierzęta, efektywne i inteligentne drapieżniki, które działają w zgodzie ze swoją naturą, żadne szkodniki. A ostra zima może nie tylko nam dać w kość. Cieszmy się więc, że sikory nie są większe, bo inaczej ich "polowanie" mogłoby mieć nieco bardziej znamienne skutki... 😉
#NaturaNaLuzie
Małe skurwysyny
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14287805557251