Co myślicie o mikrokawalerkach? Zakładam, że przez kryzys z mieszkaniami w Polsce (m. in. związany z tym, że "O KURWA W MIESZKANIE INWESTUJ, CZYNSZ MIESIECZNY CI RATE POKRYJE I JESZCZE WPADNIE PARE STÓW" i każdy Polak z kapitałem kupuje mieszkanie) rujnuje ten rynek, gdyż mieszkania trafiają do "inwestorów" zamiast docelowych mieszkanców (którzy pewnie często chcieliby takie sobie kupić).
Parę lat temu pamiętam, że było głośno jak pis wprowadził przepis regulujący minimalny metraż mieszkania czy coś takiego.
Pamiętam wypowiedź Berkowicza, który bronił "inwestorów" tym, że te mieszkania najlepiej schodzą, więc klienci ich najbardziej oczekują...
Niby ciężko się z nim nie zgodzić, ale z drugiej patologia na rynku mieszkań i patodeveloperka mogła zmuszać klientów cenami do takich mieszkan, bo po prostu nie stać ich na większe...
A tutaj chłop wspomina, że mikrokawalerki zabijają w ludziach kreatywność i powodują depresje, co widać u Japońców. Często, wg niego, jest to też żerowanie na własnie ludziach, którzy za bardzo nie mają możliwości podjąć decyzji, a to już nie jest czysty Biznes.