Kalifornijczycy wiedzieli od dawien dawna, że są w dupie z racji lokalizacji i klimatu więc pożar dla nich nie powinien być zaskoczeniem, ale wyszło jak zawsze. Idąc z duchem postępu i wyprania łbów wybrali sobie we wrześniu 2021 roku nowo burmistrzowo (cholera wie jak to nazwać) Karen Bass. Nie dość, że jest totalnym dzbanem bo licencjat z filozofii to dobry kierunek bazowy do zarządzania metropolią to jeszcze żeby wcisnąć dupę na jakieś lepsze stanowisko zrobiła magistra. W nic nie znaczącej Szkole Pracy Socjalnej im. Suzanne Dworak-Peck na Uniwersytecie Południowej Kalifornii na kierunku Praca Socjalna. Cokolwiek to znaczy, wieje Marksem z daleka. Do kompletu jest lesbą bo nikt inny przecież nie nadaje się na stanowisko burmistrza. Kwalifikacje idealne. Całość dopełnia wyrażony publicznie żal po tym jak na Kubie wyhuśtał się Castro „jako wielka strata dla narodu Kubańskiego” czy pochwalenie Kościoła Scientologicznego za walkę z nierównością.
Jak już ją wcisnęli na stołek burmistrza z pomocą ekipy Bidona to zaczęła się walka o przyszłość – najważniejszy był hajs na równość i parady. Na dzień dobry zaczęły się cięcia budżetowe – 17,3 mln $ rocznie dla Straży Pożarnej (po co komu straż w miejscu ogromnego zagrożenia pożarowego?). Brak finansowania przyczynił się do tego że na jesieni ubiegłego roku firmy ubezpieczeniowe (ahhh Żymianie!) zaczęli wypowiadać polisy na wypadek pożaru. Na dodatek sytuację poprawili ekoterroryści – zakazano gromadzenia słodkiej wody spływającej z gór w zbiornikach retencyjnych. Czemu? A no bo taka rybka śmieciowa tam pływa – stynka. Trzeba ratować gatunek, który jest inwazyjny w tamtym regionie. Karen oczywiście przyklepała pomysł, ze swoim kolegą po intelekcie gubernatorem Gavinem Newsonem. W internetach jest film jak Donald w 2018 r jebie go za brak pracy nad kwestiami ppoż i wspomina o tym że trzeba wyciąć krzaki. Gavin ma to w dupie bo są ważniejsze rzeczy jak równość. Roślinność w tym terenie to głownie krzaki ale w wyniku braków opadu przez 8 miesięcy są suche jak pieprz. Jedną z metod ochrony ppoż (także u nas) jest po prostu ich usuwanie i oranie ziemi. Pożar docierając do takiego miejsca ma utrudnione przenikanie, czasami wręcz się gasi samoistnie a na pewno strażacy mają czas na dojazd i przygotowanie obrony. Po co to robić, to niedobra jest ! Szekli brak na prace. Jedziemy dalej.
No i równość wygrała – na stanowisku w straży pożarnej (LAFD) została kolejna kompetentna lesba Kristin Crowley, której głównym celem było zwiększenie różnorodności. Fajnie, bo w 2018 roku wraz ze swoją żoną wyciągnęły dzieci z rozbitego auta. Biały facet jak to robi to pisze raport i do szuflady a jak zrobi to homo to jest wielki bohater o którym trzeba pisać pieśni. Co ty na to frajerze z OSP? W regionie na 3400 strażaków było ok 118 kobiet – moim zdaniem o 118 za dużo. Szła w polityce razem w Bass i Newsonem cisnąć na zatrudnianie ludzie zupełnie zbędnych w SP. Przyjmowali grube baby i ludzi bez wykształcenia. Białych facetów, silnych i gotowych do służby odsyłali z kwitkiem. Niektórzy czekali ponad 7 lat na egzamin ! Biały przywilej kurwa.
K. Crowley:
Hajs się zgadza tylko nie tam gdzie trzeba. Ot skutek polityki debili. Zapytasz jak oni tam się dostali? To pytanie można zadać także Żukowskiej w Sejmie albo świni z ASF na drzewie na granicy z Białorusią , ale krótko mówiąc dzieje się tak za pomocą pożytecznych idiotów. Od kilkunastu lat w USA promuje się politykę DEI (Diversity, equity and inclusion) co z definicji to „różnorodność, równość i integracja to ramy organizacyjne, których celem jest promowanie sprawiedliwego traktowania i pełnego uczestnictwa wszystkich ludzi, zwłaszcza grup, które historycznie były niedoreprezentowane lub podlegały dyskryminacji ze względu na tożsamość lub niepełnosprawność.”. Tłumacząc z lewackiego na język białych ludzi to celowe, sztuczne tworzenie problemów „równości” celem dołożenia różnorodności dla wszystkich. Podsumowując – nie ważne co potrafisz, ważne kim jesteś (im głupszy tym lepszy). Idąc tym tropem wrzuca się niekompetentnych ludzi na odpowiedzialne stanowiska, aby w excelu się zgadzało. Sama Karen złapana przez dziennikarzy i przyciśnięta do muru pytaniami o komentarz i jakąś reakcje w sprawie pożarów – milczy uciekając przed kamerami.