Poczekalnia u okulisty. Nagle do środka wpada menel, smród nie do opisania. Pyta się gdzie jest gabinet, ludzie, którzy nie wybiegli puścić pawia wskazują menelowi drzwi. On wtacza się do środka i bez słowa zaczyna się rozbierać. Okulista, zasłaniając dłonią twarz krzyczy
- O co panu chodzi, to jest poradnia okulistyczna!.
Żul nic sobie z tego nie robi i dalej się rozbiera, co tylko potęguje smród.
W końcu zdejmuje gacie, odwraca się i wypina dupę na lekarza.
- Widzi pan te włosy?
- Jezu, no widzę.
- A widzi pan te kulki na tych włosach?
- No widzę - buuułee mówi lekarz, czując, że za chwilę puści pawia na swoje biurko.
- No, to jak ciągnę za te kulki, to mi z oczu łzy lecą...