Chłopak zapierdalał na prostej, oświetlonej drodze, ale jak kiedyś się z debilami kłóciłem w komentarzach to mówili, że wiedzą lepiej i że w wielu miejscach można zapierdalać bezpiecznie. Znajomy ojca zginął podobnie, tylko że jeszcze szedł chodnikiem, ale ameby umysłowe nadal będą uważać, że przepisy są dla frajerów. Nie zapraszam do dyskusji, tak tylko chciałem z siebie wyrzucić pogardę do was, jebane kurwy. Może chociaż jeden zastanowi się nad życiem i nad tym żeby może czasem zdjąć nogę z gazu. A jak nie to chuj wam do dupy i życzę owinięcia się wokół drzewa bez uśmiercania niewinnych ludzi. Ha tfu na was!