Sędzia: Czy oskarżony przyznaje się do odcięcia oskarżonej języka, a następnie do jej zgwałcenia?
Oskarzony: Nie wysoki sądzie.
S: A co według oskarżonego w takim razie zaszło?
O: Odciąłem jej język, ale do gwałtu nie doszło.
S: Czyli twierdzi Pan, że po odcięciu języka nie doszło pomiędzy wami do stosunku?
O: Nie, do stosunku doszło.
S: Ale nie był to gwałt?
O: Skądże znowu. Randka.. Zwykły sex.. wie wysoki sąd. Nie powiedziała nie. Coś tam świrowała i się rzucała ale myślałem że to przez to że odciąłem jej język.