Budowa Polskiej Elektrowni Jądrowej ma ruszyć w 2026 roku.
W poniedziałek 15 czerwca Minister Klimatu Michał Kurtyka przeprowadził video rozmowę z dyrektorem generalnym Agencji Energii Jądrowej (NEA) Williamem Magwoodem, która działa przy Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OCED), do której Polska należy od 2010 roku.
W przeprowadzonej rozmowie Michał Kurtyka zaznaczył, że rozwój programu jądrowego w Polsce, w ramach którego budowa elektrowni miałaby ruszyć już w 2026 roku, a pierwszy blok energetyczny powinien zacząć działać w 2033 roku. Docelowo do końca 2040 roku w naszym kraju powinno działać sześć bloków jądrowych. Budowa elektrowni związana jest z wdrażaniem zeroemisyjnego systemu energetycznego, w którym energia jądrowa będzie jedną z istotnych części systemu.
Dodał również, że obecnie funkcjonujące elektrownie węglowe zbliżają się do schyłku swojej eksploatacji i w związku z tym decyzje o transformacji sektora energii należy podjąć jak najszybciej. „W Polsce musimy wymyślić właściwą strukturę, w której swoje miejsce ma i fotowoltaika, i stabilnie produkujący atom” - podkreślił.

Źródło: Napromieniowani.pl

Car Bomba została zrzucona z wysokości ponad 10 km na specjalnym spadochronie. Detonacja nastąpiła na wysokości 4000 m. Kula ognista miała promień około 4000 m i niemal dosięgnęła powierzchni ziemi. Pomimo zmniejszenia mocy bomby, która początkowo miała osiągnąć około 150 megaton (zmniejszono ją, gdyż zniszczyłaby ona wówczas część rosyjskich miast i zmieniłaby klimat w Europie), część skalistych wysepek - w pobliżu których dokonano detonacji - wyparowała, a sam wybuch był odczuwalny nawet na Alasce. Fala sejsmiczna (rejestrowana przez sejsmografy) nim wywołana okrążyła Ziemię trzy razy. Był on widoczny z odległości prawie 900 km. Promieniowanie cieplne było w stanie spowodować oparzenia trzeciego stopnia w odległości 100 km od miejsca eksplozji. Grzyb atomowy miał około 60 km wysokości i 30-40 km średnicy.