Jakiś rok temu opisywałem wam komiks (pierwszy tom) Nicolasa Petrimaux pod tytułem "Dorwać Ramireza", który opowiadał o Jacquesie Ramirezie, małomównym i lubianym konserwatorze odkurzaczy. Ramirez przez splot niefortunnych wydarzeń zmieszany z tajemniczą przeszłością wplątuje się mafijną kabałę rodem z filmów Roberta Rodrigueza. W komiksie znajdziecie pościgi, strzelaniny, wybuchy, seks i tony "dusznego" klimatu Arizony z lat 80'.
W drugim tomie meksykańskiej przeprawy nieco bardziej zagłębiamy się w przeszłość Jaquesa, dowiadujemy się, że zwykły mechanik-niemowa jest artystą wywodzącym się z rodu mafijnych cyngli.
Nadal dostajemy strzelaniny, wybuchy i seks w stylu Desperado, z tą różnicą, że pościgi zostały zastąpione... większą ilością śmierci istotniejszych postaci. Niestety w moim odczuciu drugi tom trochę stracił na wspomnianym "dusznym" klimacie i nie poprawiają tego liczne wstawki przedstawiające plakaty filmowe, rozpiski koncertów czy ulotki reklamowe.
Nie mniej mimo utraty kapki klimatu to ponownie polecam Dorwać Ramireza i mimo, że opis może sugerować wtórność drugiego tomu to tak nie jest, a historia rozwija się z każdym kadrem.
Największym minusem serii może być to, że kolejne tomy są wydawane (również w Polsce) "na bieżąco" i na trzecią część musimy czekać, aż autor ją napisze.