Mam jedną pierdoloną pralkę franie,
zabrudzenia dobrze spiera,
zawsze mam czyste ubranie.
Powiem ci że to syf,
powiesz mi że to jest osad,
Pierdole Cię,
i tak spierze mi to Dosia
O rany rany
jestem z proszku spłukany,
Wirowaniu bębna bez reszty oddany,
Przejebany,
wybielacz jest już dodany,
Błąd to ogromny,
będę na biało ubrany
Czekaj Focus, Rah,
jeszcze oszaleją wszystkie pizdy,
Gdy oślepi ich mój garnitur zajebisty
Dusza dentysty, to jaki jestem dobry
i czysty,
biały do bólu że aż przeźroczysty,
Wiesz co mnie boli ?
Że koszula się upierdoli
Wsadzę do pralki niech się wymiętoli.