Ludzie!

38
Dzidki to dziwne stworzenia. Potrafią pamiętać memy sprzed roku i znać cała poczekalnię na pamięć ale nie kojarzą prostych rzeczy. Np jeden koleś robił was na lipne zbiórki, zbierał kasę to na operacje dla psa, to na czynsz itp

Kwoty zawsze były niskie +/-800zł, żeby szybko uzbierać siano i zniknąć wam z oczu by po jakimś czasie wyskoczyć z czymś podobnym. Najlepsze jest to, że koleś pisze w tym samym schemacie. Wpada tekst, łapiący za serce, w godzinach wieczornych, przy większej ilości negatywnych komentarzy post znika i po paru minutach pojawia się drugi. Zazwyczaj coś w tym stylu "Kilka osób pisało mi bym wznowił zbiórkę i nie patrzył na hejterow, więc proszę o drobne wpłaty a tamci niech się jebia i nie życzę im by mieli taka sytacje jak ja". 

Ludzie oczywiście naiwni zawsze sypna jakimś groszem i koleś znika z paroma stówkami w kieszeni. 

Wiadomo, trzeba pomagać ale można to robić w pewny sposób na sprawdzonych zbiórkach a nie oddawać swoje zarobione pieniądze jakiejś mendzie, gorszej od Pazdziocha. 

Czemu mnie wzięło na moje wypociny? Oglądam na yt filmy o oszustwach różnego rodzaju, i tu akurat koleś się nawet nie stara bo nawet nie fatyguje się by zrobić jakiś lipny dowód w Photoshopie tylko wali krótka historyjkę i zeruje na naiwności. 
Ludzie!
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Marketowe zbiórki

22
Co jakiś czas natknąć się można na zbierających przed marketami wolontariuszy z charakterystycznymi puszkami. Sam nigdy takim zbiórkom nie ufałem, ale zaciekawiła mnie jedna ze względu na fakt, iż dziewczyna (na oko z 15 lat) w dość chłodny dzień stała przed Biedronką nieustannie od 16 do zamknięcia sklepu o 22:00. Zapytana czy jest wolontariuszem czy pracownikiem fundacji odpowiedziała że wolontariuszem, a zbiórka na chore dzieci jest legalnie zarejestrowana (foto poniżej).
Marketowe zbiórki
Postanowiłem sprawdzić ile w tym prawdy i rzeczywiście, zbiórka jest zarejestrowana na portalu zbiorki.gov.pl. Co mnie zastanowiło to fakt, iż fundacja została zarejestrowana w systemie na kilka dni przed stworzeniem zbiórki. W internecie brak jest strony internetowej, choćby facebookowej o danej fundacji.
Marketowe zbiórki
Gdy jednak poszukamy w internecie na temat zbiórek przed marketami okazuje się, że wszystkie tego typu fundacje zakładane są przez Ukraińców, na ich prywatne mieszkania, potem nierozliczane lub wątpliwie rozliczane i cyk nowa fundacja. Takich tworów jak „Wolontariusze dla świata”, „Wolontariusz miasta” (obie fundacje zarejestrowane pod tym samym adresem w Lublinie) czy „Nadzieja na przyszłość” jest pełno. Wszystko dopełnia fakt braku większej kontroli z strony Państwa.
Oczywiście nie piszę o tym by zniechęcić do pomagania potrzebującym. Zachęcam jednak, by każdy przekazywał swoją pomoc na zweryfikowane i sprawdzone fundacje, bo wrzucając kasę byle gdzie uspokajamy swoje sumienie napełniając portfel cwaniaków, którzy na naszym sumieniu prawdopodobnie robią biznes.

Linki:
https://www.dziennikwschodni.pl/magazyn/ile-zbieracz-ma-w-skarbonce,n,1000305893.html
https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/ile-mozna-zarobic-na-wolontariacie-niejasnosci-wokol-fundacji-zbierajacych-pieniadze-w-lublinie,n,1000305568.html
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Plaga-zbiorek-pod-marketami-Trzy-pod-jednym-sklepem-n167533.html?fbclid=IwAR0JutsO5ZqloWtCjJmxQ-pJ__AhPTuU52j8j9XwFnpUBPIplw5zCNgwadM
https://www.nowytydzien.pl/zbieranie-a-moze-nabieranie/
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14958310127258