Kałasz myślący, że jest Dragunovem

31
Kałasz myślący, że jest Dragunovem
Siema dzidki, @zawoor wrzucał ostatnio swoją nową zabawkę, więc postanowiłem podzielić się jednym z moich ciekawszych karabinów, kupionych jeszcze przed wojną na UA.

To rumuński UM-SADU AK – 47M "Mini Dragunov". Pyka na standardowych kałaszowych kulkach 7.62x39mm. Wyprodukowany w wersji półautomatycznej z oryginalnym magazynkiem mieszącym 5 naboi. 

Do czego takie coś? Ano, przed upadkiem muru berlińskiego, rumuńska firma Cugir Arms Factory razem z Niemcami i Szwajcarami (bracia Kummer) wpadli na pomysł, żeby na już dość leciwej platformie zrobić coś dla operatorów rozpoznania/zwiadu.

Ogólnie pomysł spoko, ale po upadku związku radzieckiego Rumunii zostali z pierdyliardem niesprzedanych egzemplarzy, których nikt nie chciał, bo w sumie po co teraz strzelać do własnych obywateli.
Kałasz myślący, że jest Dragunovem
Fajność i uniwersaloność platformy polega na tym, że można wsadzić tam każdy magazynek z AKMu. Tutaj oryginalny "banan". Niestety, przez kolbę od snajperki, wygląda kuriozalnie.

Aktualne ceny pocisków 7.62x39 kształtują się na poziomie od 1.50-4zł w zależności od producenta i lepkich rączek handlarzy ;-)

Ostatnio wpadło mi do szafy ok 700 pocisków, które do złudzenia przypominają rosyjskie Barnaule, jednakże nie pochodzą z Rosji ;] hehe
Kałasz myślący, że jest Dragunovem
Konstrukcją zainteresowała się amerykańska firma Century International Arms z Florydy, która zakupiła owy pierdyliard sztuk z Rumunii i zaczęła sprzedawać je pod nazwą Intrac Arms Knox.

Na foteczce zagospodarowana szyna montażowa z "oryginalną" lunetą od SWD - PSO-1 - ta guma na końcu ma zapobiec powstawaniu śliwy nad okiem po oddaniu strzału. Jakieś 400-500zł z aliexpress, nawet podświetla się na czerwono.

W Polsce pojawiły się w okolicach 2021 roku z importu z USA. Skąd wiadomo, że ten egzemplarz jest wersją z kraju hamburgerów? Ano,  w USA demokracja niedopuszcza montowania bagnetu, dlatego "gwizdek" na końcu lufy jest lekko przyspawany do konstrukcji, przez co nie da się go odkręcić i wsadzić odpowiednio wielkiego noża.
Tutaj moment pew pew w zwolnionym tempie, żebyście mogli zobaczyć, jak pracuje zamek.

Co najlepsze - możecie go sobie zarejestrować do celów sportowych i nosić załadowanego w miejscu ukrytym  ;-)

Na licencje myśliwską jak najbardziej też można wziąć, o kolekcjonerskiech nie wspominając.

A teraz wypierdalam.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.10173583030701