Akcja ,,Kutschera" czyli zamach na ,,Kata Warszawy"
Dnia 1 lutego 1944 roku w Warszawie przeprowadzono udany zamach na bestię w ludzkiej skórze, czyli na dowódcę SS i policji dystryktu Warszawskiego Generalnego Gubernatorstwa Franza Kutschere, nazywanego ,,Katem Warszawy". W tym roku mija 80 rocznica tego wydarzenia, a o całej akcji poniżej.
Franz Kutschera
25 września 1943 roku na rozkaz Heinricha Himmlera do Warszawy przybył Franz Kutschera, aby zastąpić Jürgena Stroopa (którego przeniesiono do Grecji) w roli szefa SS i policji w dystrykcie warszawskim. Warto tutaj przedstawiać odrobinę historii wojennej Stroopa, bo już w 1938 roku bral udział w zajęciu czechosłowackiego kraju Sudetów, a później w Czechach został dowódcą SS w Karlowych Warach. Po rozpoczęciu II Wojny Światowej w okupowanej Polsce objął stanowisko Oberführera SS i pułkownika policji. W październiku 1939 r. brał on udział w mordowaniu ludności polskiej i żydowskiej w Poznaniu i wielu innych miejscowościach. Później w 1942 prowadził akcje zwalczania partyzantki na Ukrainie i Kaukazie, po czym jako komendant policji w dystrykcie Galicja zajmował się eksterminacją żydów. Od 16 kwietnia do 19 maja przewodził on likwidacji getta warszawskiego, podczas której to likwidacji tłumiono powstanie w getcie. W skutek działań Niemców getto zostało całkowicie zniszczone, a tysiące jego mieszkańców zabite. Niemcy byli wyjątkowo okrutni, a Stroop nakazał zwalczać żydowskich bojowników ogniem, przez co duża część zabudowy getta spłonęła (Stroop osobiście wysadził Wielką Synagogę). Napisał on również dla Himmlera tzw. Raport Stroopa czyli opis likwidacji getta, który był ważnym dowodem w np. Procesie Norymberskim, obok tzw. raportu Katzmana stanowi on jeden z najważniejszych dowodów eksterminacji polskich żydów.
Raport Stroopa
Pomimo tego że Niemcy od początku stosowali brutalną politykę względem Warszawy, to wraz z pojawieniem się Kutschery wszystko zaogniło się, bo Kutschera postawił sobie za cel zdławić opór mieszkańców Warszawy i wprowadził niespotykany do tej pory terror w okupowanej przez Niemców sotlicy. Terror polegał na brutalnych pacyfikacjach ludności cywilnej, codziennych łapankach (przy których udział brali żołnierze Wehrmachtu i Luftwaffe oraz Schutzpolizei i SS) w wyniku których aresztowanych po teatralnych procesach sądowych (na te prcesy zezwolił sam Hans Frank, dzięki swojemu rozporządzeniu z 2 października 1943 roku ,,O zwalczaniu zamachów na niemieckie dzieło odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie", po krótce za śmierć każdego Niemca lub jakąkolwiek akcję podziemia zostawała rozstrzelana odpowiednia ilość Polaków, po uprzednich procesach sądowych, nie wymagających udziału oskarżonego i bez postępowania sądowego) kierowano do więzień gestapo (m.in na Pawiak), do obozów koncentracyjnych lub zabijano w publicznych egzekucjach, które to egzekucje często były przeprowadzane wprost na ulicach, zabijając ludzi na oczach przechodniów. Egzekucje trwały od października 1943 roku do początku 1944 r. i pochłonęły życia kilku tysięcy ofiar, a liczby tych ofiar były codziennie rozwieszane na warszawskich murach (liczbę ofiar zabitych w masowych egzekucjach od października roku 1943 do lutego 1944 ocenia się na 1763 osoby i jesto to podsumowanie liczby nazwisk z niemieckich plakatów, ale ze względu na dużą liczbę egzekucji niejawnych, rzeczywista liczba może sięgać nawet ok. 5 tysięcy osób. Stosunek Kutschery i ogólnie Niemców do Warszawy i jej mieszkańców świetnie opisują słowa Hansa Franka (Generalny gubernator okupowanych ziem polskich, kolejna Niemiecka bestia, która lubiła nazywać się ,,Deutsche König von Polen"-,,Niemieckim królem Polski"):
„Mamy w tym kraju jeden punkt, z którego pochodzi wszystko zło: to Warszawa. Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostaje ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju”
Adam ,,Pług" Borys
Dowództwo Armii krajowej zareagowało natychmiast i decyzją Kierownictwa Walki Podziemnej w listopadzie 1943 roku wydano na Kutscherę wyrok śmierci. W ramach akcji ,,Główka" (nazwa operacji Ak mającej na celu likwidację najokrutniejszych przedstawicieli Niemieckich władz okupacyjnych) sprawą zajęła jedno z priorytetowych miejsc, a akcją ,, Główka" zajął się oddział ,,Agat" (sformowany z harcerzy Szarych Szeregów, w lipcu 1944 roku liczył 440 osób) z kpt. Adamem Borysem ps. ,,Pług" na czele (Cichociemny, planował większość akcji, zatwierdzał je i uczestniczył w nich jako obserwator).
Bronisław ,,Lot" Pietraszewicz
Już na samym początku pojawił się problem, bo nikt nie wiedział za wiele o ,,Kacie" oprócz jego nazwiska, ogólnego rysopisu,stopnia oraz wieku, nie dysponowano żadnym zdjęciem celu ani nie było nikogo, kto mógłby go wskazać. Na szczęście pewnego grudniowego dnia kpt. Aleksander ,,Rayski" Kunicki (szef komórki wywiadu oddziału ,,Agat" ) podczas obserwacji siedziby dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski przy Alejach Ujazdowskich (willa Gawrońskich, nr. 23) zwrócił uwagę na człowieka w skórzanym płaszczu, który wysiadł z ciemnego opla i skierował się wprost do wejścia. Wtedy instynkt podpowiedział ,,Rayskiemu", aby przyjrzeć się tej osobie bliżej, więc zaczął śledzić przyjazdy i odjazdy tego człowieka. Zauważył on, że samochód z Alej Ujazdowskich skręca w jedną z pobliskich przecznic i że nie odjeżdża za daleko. Opel codziennie zatrzymywał się tuż za rogiem, przy kamienicy Szelechowej przy alei Róż, prawie 150 metrów od siedziby dowódcy SS. Fakt ten i to że spod rozpiętego płaszcza esesmana widać było dystynkcje generalskie nie pozostawiał Kubickiemu wątpliwości, to musiał być Kutschera. Wkrótce jego meldunek trafił do ,,Pługa", zdobyte dokumenty z urzędu meldunkowego i zdjecie potwierdziły teorię o tożsamości Kutschery i Fieldorf nakazał przygotowania do likwidacji. Rozpoznanie przed akcją trwało od 23 grudnia 1943 r. do 20 stycznia 1944 r. i podczas tego miesiąca Anna Szarzyńska-Rewska ,,Hanka", Maria Stypułkowska-Chojecka ,,Kama" i Elżbieta Dziębowska ,,Dewajtis" prowadziły codzienną obserwację mieszkania Kutschery, trasy od tego miszkania do siedziby SS oraz samej siedziby SS. W tym samym czasie ,,Rayski" prowadził rozpoznanie sił niemieckich na terenie nadchodzącego zamachu, dzięki czemu było wiadome, że w wartowni siedziby dowództwa SS przebywa 8-10 funkcjonariuszy Kripo (kriminalpolizei) uzbrojonych w pistolety maszynowe, a w sąsiedztwie znajdowały się siedziby Kriminalpolizei (policji kryminalnej) i Sonderdienst (służby specjalnej ). Do tego w pobliżu przy Al. Szucha znajdowała się siedziba Geheimr Staatzpolizei (Tajna Policja Państwowa-Gestapo) i w okolicznych budynkach mieszkali uzbrojeni Niemcy.
Aleksander ,,Rayski" Kunicki, Stanisław ,,Ali" Huskowski,
Zdzisław ,,Kruszynka" Poradzki
Zdzisław ,,Kruszynka" Poradzki
Bezpośrednie przeprowadzenie akcji powierzono I plutonowi kompanii ,,Agat" (,,Agat"-Anty-Gestapo, od stycznia 1944.r ,,Pegaz"-Przeciw-Gestapo, a od czerwca 1944 r. ,,Parasol") pod dowództwem ppor. Bronisława Pietraszewicza, ps. ,,Lot". Pietraszewicz pomimo młodego wieku (21 lat) cieszył się poważaniem wśród przełożonych i podwładnych, był on odważny i posiadał spore doświadczenie, bo zaledwie rok wcześniej w maju 1942 roku brał udział w tzw. ,,akcji megafonowej" która polegała na zorganizowaniu studia nadawczego, podpięciu się do ,,szczekaczki" na placu Wilsona i nadaniu krótkiej audycji, zakończonej hymnem Polski i Rotą. Kilka miesięcy później znalazł się on w grupie, która zlikwidowała sławnego sadystę z Pawiaka, Franza Bürkla. ,,Lot" do wykonania akcji ,,Kutschera" dobrał 11 osób (później liczba zwiększyła się do 12), a byli to:
Bronisław Hellwig ,,Bruno", Kazimierz Sott ,,Sokół", Maria Stypułkowska-Chojecka ,,Kama", Elżbieta Dziębowska ,,Dewajtis", Anna Szarzyńska-Rewska ,,Hanka", Stanisław Huskowski ,,Ali", Zdzisław Poradzki ,,Kruszynka", Michał Issajewicz ,,Miś", Marian Senger ,,Cichy", Henryk Humięcki ,,Olbrzym", Zbigniew Gęsicki ,,Juno".
Bronisław Hellwig ,,Bruno", Kazimierz Sott ,,Sokół", Maria Stypułkowska-Chojecka ,,Kama", Elżbieta Dziębowska ,,Dewajtis", Anna Szarzyńska-Rewska ,,Hanka", Stanisław Huskowski ,,Ali", Zdzisław Poradzki ,,Kruszynka", Michał Issajewicz ,,Miś", Marian Senger ,,Cichy", Henryk Humięcki ,,Olbrzym", Zbigniew Gęsicki ,,Juno".
Aleje Ujazdowskie i willa Gawrońskich czyli siedziba dowódcy SS i Policji w dystrykcie warszawskim
Pierwsza próba zamachu miała się odbyć 28 stycznia roku 1944. Zamach zaplanowano zrobić w godzinach porannych, gdy esesman jeździł do pracy i zaplanowano operację na 4 etapy: 1. Obserwacja i sygnalizacja wyjeżdżającego samochodu Kutschery. 2. Zajechanie drogi Kutscherze, gdy ten będzie skręcał w bramę siedziby dowództwa SS. 3. Wykonanie wyroku. 4. Ewakuacja z miejsca zdarzenia dwoma samochodami, część pieszo (łączniki) i przewóz ewentualnych rannych do Szpitala Maltańskiego. Sam oddział podzielano na trzy grupy: egzekutorów (,,Lot", ,,Kruszynka", ,,Miś"), grupę ubezpieczającą (,,Ali", ,,Cichy", ,,Olbrzym", ,,Juno"), grupę od obserwacji i sygnalizacyji (,,Hanka", ,,Kama", ,,Dewajtis") i do tego trzech kierowców (,,Sokół", ,,Bruno", ,,Miś"). Ludzie Pietraszewicza o godzinie 8.40 zajęli odpowiednie pozycje, ale zamach nie odbył się ze względu na nieobecność Kutschery, który rankiem wyjechał z Warszawy, czego nie przewidziano, w związku z tym całą akcję o godzinie 9.30 odwołano i ,,Pług" przełożył likwidację na dzień 1 lutego. Warto dodać że wieczorem tego samego dnia, podczas próby wylegitymowania Jana Kordulskiego ,,Żbika" i Zdzisława Poradzkiego ,,Kruszynki" przez patrol żandarmerii doszło do walki, w wyniku czego ,,Żbik" został postrzelony w rękę, którą mu amputowano, przez co do akcji dodano Zbigniewa ,,Juna" Gęsickiego i Stanisława ,,Aliego" Huskowskiego.
Bronisław ,,Bruno" Hellwig, Henryk ,,Olbrzym" Humięcki, Marian ,,Cichy" Senger
Wreszcie dnia 1 lutego o godzinie 9 rano, 12 członków oddziału zajęło swoje pozycje, a 6 minut później Kutschera wyjechał spod domu. Gdy limuzyna esesmana znalazła się na wysokości siedziby dowódcy SS i Policji, drogę opla zajechał samochód prowadzony przez Michała ,,Misia" Issajewicza. Kierowca samochodu esesmana zaczął dawać Issajewiczowi sygnały za pomocą specjalnego żółtego reflektora (który posiadały tylko samochody uprzywilejowane) i w tym czasie do limuzyny podbiegli egzekutorzy (Pietraszewicz ,,Lot", Poradzki ,,Kruszynka"). ,,Lot" jako pierwszy otworzył ogień ze stena na co ogniem odpowiedział kierowca limuzyny, zmuszając ranionego w brzuch ,,Lota" do odwrotu, na szczęście po chwili dołączyli do akcji ,,Miś" i ,,Kruszynka", który to wypruł serię ze stena w strone Kutschery, dzięki czemu udało się go ciężko ranić (zmarł on w wyniku odniesionych obrażeń), następnie dwójka ta wywlekła ciało esesmana i z powodu braku dokumentów osobistych zabrała ze sobą jego teczkę oraz pistolet, nagle w ich stronę biegną żandarmi, którym ,,Miś" rzuca granat. W tym samym czasie zdążyła wywiązać się walka pomiędzy grupą ubezpieczającą a obstawą siedziby Kutschery i do wszystkich uczestników akcji zewsząd (z ulicy, okien okolicznych budynków) strzelają Niemcy, ale ,,Cichy", ,,Olbrzym" i ,,Juno" nie pozostają im dłużni, otwierając ogień do wszystkich Niemców e mundurkach jakich zobaczą. ,,Cichy" zostaje ranny w brzuch, ,,Olbrzym" w pierś, a ,,Miś" zostaje postrzelony w głowę, na szczęście pomimo przewagi wrgoa ,,Juno" nie odpuszcza i osłania rannych, wycofujących się kolegów, w tym samym czasie kierowcy czekający przy samochodach na oddział, odpierają atak dwóch esesmanów.
Michał ,,Miś Issajewicz, Zbigniew ,,Juno" Gęsicki
Na szczęście udało się wszystkich ewakuować i tak ranni uciekali mercedesem kierowanym przez ,,Sokoła", a ,,Kruszynka" i ,,Ali" wracali oplem kierowanym przez ,,Bruna". Wracając ,,Sokół" zajeżdża pod restaurację ,,Melodia" i zabiera ze sobą doktora Zbigniewa Dworaka ps. Maks, po czym jadą oni do Szpitala Maltańskiego, gdzie ulokowani zostają ,,Miś" i ,,Olbrzym". Następnie jadą do miejsca pracy ,,Maksa" (który po drodze zajmuje się rannym w brzuch ,,Cichym") czyli Szpitala Przemienienia Pańskiego, gdzie ,,Cichy" i ,,Lot" przechodzą 6 godzinną operację i jako że mają rany postrzałowe, to wzbudzają zainteresowanie oficera Kripo, który przebywał wtedy w szpitalu, w wyniku czego ranni są pod strażą granatowej policji. W związku z tym Kapitan ,,Pług" wydaje rozkaz o odbiciu i ukryciu rannych. Do szpiatala zostaje wysłanych 17 żołnierzy AK, dowodzonych przez Jerzego Zborowskiego ps. ,,Jeremi", obezwładniają oni policjantów i zabierają karetką rannych do szpitala przy Warszawskiej Szkole Pielęgniarstwa, gdzie odmawia się ich przyjęcia, więc zostają umieszczeni w klinice ginekologiczno-położniczej. Następnego ranka ,,Lot" zostaje przetransportowany do Szpitala Wolskiego, gdzie odmawia się jego przyjęcia, a ,,Cichy" do Szpitala Maltańskiego. Niestety wielokrotne transporty pogorszyły ich stan zdrowia i tak dnia 4 lutego umiera ,,Lot", a 6 lutego ,,Cichy".
Niestety pomimo ewakuacji nie wszystkich udało się uratować. Za wiele szczęścia nie miało też dwóch innych członków oddziału, czyli Zbigniew ,,Juno" Gęsicki i Kazimierz ,,Sokół" Scott. Mieli oni porzucić gdzieś na Pradze samochód, który wykorzystano do transportu rannych, bo wóz był uszkodzony podczas walki i najzwyczajniej ze śladami po kulach rzucał się w oczy, niestety postanowili oni zachować samochód i wrócić nim z Pragi. Podczas powrotu z dzielnicy zauważyli oni blokadę Niemiecką na Moście Kierbedzia, postanowili zawrócić ale samochód utknął na moście i wywiązała się strzelanina z obstawą blokady. Zmuszeni do ucieczki ,,Juno" i ,,Sokół" skoczyli z mostu w otchłań Wisły, nurt ich porwał i zginęli w odmętach rzeki. Niemcom gdy wyłowili zwłoki udało się ustalić tożsamość ,,Sokoła" za sprawą dokumentów osobistych, które miał w kieszeni (a posiadając je, złamał on zasady konspiracji). Tak w wyniku akcji ,,Kutschera" poległo 4 żołnierzy: Zbigniew ,,Juno" Gęsicki (24 lata), Bronisław ,,Lot" Pietraszewicz (21 lat), Kazimierz ,,Sokół" Scott (20 lat) i Marian ,,Cichy" Senger (20 lat). Na szczęście padło również 5 Niemców (w tym Kutschera), a 9 zostało rannych.
Maria ,,Kama" Stypułkowska-Chojecka, Elżbieta ,,Dewajtis" Dziębowska, Anna ,,Hanka" Szarzyńska-Rewska
Sam zamach przyniósł spore konsekwencje, bo Niemcy w ramach odwetu już dnia 2 lutego przeprowadzili masowe egzekucje (100 osób (wszyscy poniżej 20 roku życia) przywiezionych z Pawiaka rozstrzelano w ruinach pałacyku Ryszczewskich, który to pałacyk mieścił się w sąsiedztwie siedziby dowództwa SS, a nastpne 200 osób zabito w ruinach getta warszawskiego), wydano zakaz prowadzenia samochodów i motocykli na terenie Warszawy przez Polaków, jeśli nie towarzyszył im Niemiec. Następnie dnia 3 lutego wywieszono obwieszczenia informujące o egzekucji w pałacyku Ryszczewskich, nałożeniu na Warszawiaków i powiat warszawski kontrybucji (podatek wojenny) w wysokości 100 milionów złotych, odwołaniu wszystkich polskich przedstawień teatralnych i projekcji filmowych w kinach oraz o przesunięciu godziny policyjnej z godziny 20 na godzinę 19. Warto dodać że Niemcy pomimo utraty Kutschery byli pod wrażeniem jeśli chodzi o samą akcję, czego można się dowiedzieć z raportu Wilhelma Koppe (wyższy dowódca SS i Policji w kraju Warty i Generalnym Gubernatorstwie) wysyłanego do Hansa Franka, w którym Koppe akcję polskiego podziemia opisał słowami ,,koronkowa robota". Po ok. dwóch tygodniach za sprawą nowego szefa SS i Policji w Warszawie Paula Otto Geibla represje zelżały oraz zrezygnowano z masowych egzekucji (aż do momentu wybuchu Powstania Warszawskiego), co nie znaczy że owe represje ustały, ale Niemcy byli mniej brutalni i ostrożniejsi, bo skoro udało się zabić wysokiej rangi oficera w sercu dzielnicy policyjnej, to nikt nie był bezpieczny. I w ten sposób zakończyła się "przygoda ułańska" z dnia 1 lutego 1944 roku.
Biuletyn o zamachu i obwieszczenia o egzekucji w ruinach pałacyku Ryszczewskich oraz represjach na mieszkańcach Warszawy
Samo dowództwo Armii krajowej oceniło pozytywnie przebieg akcji (z negatywnym uwzględnieniem działań ,,Sokoła" i ,,Juna", które doprowadziły do ich śmierci), a dowódcę akcji Bronisława ,,Lota" Pietraszewicza odznaczono pośmiertnie orderem Virtuti Militari i awansowano go na pierwszy stopień oficerski, oprócz tego awansowano Aleksandra ,,Rayskiego" Kunickiego a dziesięciu innych uczestników akcji odznaczono Krzyżem Walecznych.
Tablica w Warszawie upamiętniająca zamach