W Katarze nikt nie przyjechał witać prezydenta Niemiec.
Po wylądowaniu w Katarze samolotu z prezydentem Niemiec Steinmeierem na spotkanie nie wyszedł mu żaden dygnitarz kraju goszczącego niemiecką głowę państwa. Prezydent Steinmeier musiał czekać pół godziny na przybycie przedstawiciela. Aby nie naruszyć protokołu, musiał czekać na rampie pół godziny na przybycie przedstawiciela katarskiego MSZ.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier wywołał sensację w mediach po tym, jak został pozostawiony w samolocie bez oficjalnego przyjęcia w Katarze.
Platformy społecznościowe szeroko omawiają film, na którym widziano niemieckiego prezydenta czekającego w samolocie przez 30 minut na płycie lotniska w Katarze.
Na nagraniu widać Steinmeiera na pasie technicznym lotniska, który stoi z założonymi rękami i czeka na urzędnika, który przyjmie go po przybyciu do Kataru.
Według Deutsche Welle niemiecki prezydent znajdował się w samolocie Airbus A350 Bundeswehry i czekał prawie pół godziny, po długim oczekiwaniu, w końcu jednak został powitany przez ministra stanu ds. zagranicznych Kataru sułtana al-Muraichai.
Niemiecka gazeta dyplomatycznie tłumaczy zajście, że lot niemieckiego szefa państwa przybył do Kataru nieco przed terminem, jest to o tyle zabawne, że takie informacje druga strona wie z wyprzedzeniem i powitanie jest zawsze szykowane zawczasu. To nie jest lot rejsowy a umówiona wizyta głowy państwa i jak zwykle Niemcy kłamią by ratować twarz.
Niepotwierdzone informację mówią, że w Katarze myśleli, że Germany to firma co robi im auta a dopiero jak jedna z żon księcia poinformowała ich, że to kraj koło Polski to wysłali dygnitarza.