Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?

32
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Witajcie Dzidki! Pozdrawiam z Tajwanu, gdzie pojechałem zobaczyć "jak jest" i jak obiecałem w komentarzach, opowiedzieć wam.
Tak więc, czy czuć nadchodzącą chińską inwazję?
TL;DR: nie.

Mało kto wie, że pod kontrolą rządu na Tajwanie jest nie tylko właściwa wyspa Tajwan, ale też kilkadziesiąt wysepek w pobliżu kontynentu, niektóre w odległości zaledwie 4 km (!) od terenu pod kontrolą ChRL (na mapce oznaczonena czerwono).
I jedną z takich wysepek, Kinmen, postanowiłem odwiedzić (na mapce oznaczona strzałką).

Stamtąd pochodzi tytułowe zdjęcie:  ja, brzeg po lewej i malutka wysepka na środku to teren pod kontrolą Tajwanu. Drapacze chmur i wzgórze w tle, to miasto Xiamen na kontynencie, pod kontrolą władz w Pekinie. Dzieli mnie od niego 6 km.
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
I stąd dwa pierwsze argumenty przeciwko inwazji:
1. W odpowiedzi Tajwan mógłby zwykłą artylerią zmasakrować te drapacze chmur i całe milionowe miasto.
Owszem, jest to poświęcenie, na które rząd w Pekinie jest gotów, ale to nie byłaby jedyna odpowiedź, Tajwan ma lepsze zabawki niż Ukraina, m.in. mógłby rakietami dalekiego zasięgu zniszczyć Tamę Trzech Przełomów i spowodować katastrofalną powódź i miliony ofiar, co mogłoby doprowadzić do antyrządowej rewolucji w Chinach. Znane nam bombardowania Biełogrodu czy Sewastopola to byłby przy tym pikuś.
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
2. Skoro można zwiedzać umocnienia pierwszej linii obrony, to chyba sama armia tajwańska nie wierzy w atak.
(na zdjęciu z lewej strony nad wałem widać wieżowce Xiamen, postacie żołnierzy na zdjęciu to figury).

Ba, od lat 90-tych do wybuchu pandemii koronawirusa mogli je zwiedzać nawet chińscy turyści z kontynentu! Kilkanaście razy dziennie pływał prom z Xiamen i ludzie z obu stron jeździli na zakupy i pozwiedzać.
Teraz w sumie też mogą, Tajwan wpuszcza, tylko ChRL nie wypuszcza. No i prom nie kursuje, pozostaje lot z Szanghaju to Tajpej (bezpośredni!).
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Na głównej wyspie oznak jakiegokolwiek zagrożenia brak: mam porównanie z Koreą Południową, gdzie na każdym kroku są kierunkowskazy do schronów a na ulicach jest nadreprezentacja żołnierzy na przepustkach (na spacerach, albo w drodze do domów). A tu nic takiego, przez tydzień pobytu zauważyłem 2 (słownie: dwóch) żołnierzy zwiedzających muzeum. I latające nad portem myśliwce szkoleniowe, bo obok było lotnisko wojskowe i widać trwały ćwiczenia. Na zdjęciu udało mi się uchwycić dwa AIDC T-5 Yung Ying.
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Na samym Kinmen oznak wojska jest więcej, stoją bunkry w centrach miasteczek, jeżdżą wojskowe ciężarówki, jest dużo jednostek wojskowych, nawet spotkałem oddział wracający z ćwiczeń. Choć z tego co zrozumiałem, wszyscy poborowi odbywają zasadniczą właśnie na tych wysepkach blisko kontynentu, więc stąd może wynikać ich nadreprezentacja.
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Zapytacie, czy obecność takiego Kinmen przy samym brzegu ChRL nie tkwi cierniem w oku władz w Pekinie? Otóż tkwi. Nawet dwa razy próbowali odbić, w 1954 i w 1958 roku, ale desanty zakończyły się porażką. Po drugim wynegocjowano dziwne zawieszenie broni: obowiązywało tylko w dni parzyste, w dnie nieparzyste komuniści nadal ostrzeliwali Kinmen, i to aż do 1979 roku (do umowy amerykańsko - chińskiej). Stąd też powstały na Kinmen sieci tuneli dla pozostałych mieszkańców a nawet tunele portowe dla łodzi marynarki wojennej.
Co tam Panie na Tajwanie? Chińczyki trzymają się mocno?
Tajwańczycy nie pozostali dłużni i zainstalowali baterie głośników, które nadawały propagandowe audycje namawiające żołnierzy komunistycznych do dezercji.

Ale to wszystko skończyło się w latach 90-tych, na Tajwanie zniesiono stan wojenny, uruchomiono bezpośrednie połączenia lotnicze i promowe, honorowane są wzajemnie paszporty i obywatele mogli (do koronawirusa) podróżować w obie strony.

Znając trochę Chiny (półtorej roku nauki chińskiego, dwa wyjazdy, masa podcastów przesłuchana) wiem, że oni ptowadzą politykę w wieloletniej perspektywie, mogą poczekać na Tajwan i 200 lat, co to jest przy 4000 lat ich cywilizacji? Nie będą się spieszyć, szczególnie jak widzą, jakie bęcki dostają ruskie od o wiele słabszych Ukraińców.

I to tyle, wypierdalam stąd i z powrotem na główną wyspę zwiedzać dalej.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.11158084869385