Myśl ta dojrzewała we mnie od dawna. Po krótce - podjąłem decyzję zmienić swoje życie o 180°, mianowicie porzucam ten zgniły system. Postanowiłem sprzedać wszystkie dobra materialne jakie są w moim posiadaniu, a pieniądze te przeznaczyć na podróż w jedną stronę na daleki wschód, w okolice Tybetu, by poświęcić resztę swojego życia na rozwój mentalny oraz duchowy zgłębiając mądrość Buddyzmu. Uświadomiłem sobie, że tutejsze życie to wyścig bez mety, nigdy nie będę syty, bieg biegu sensem, a im więcej osiągnę i im wyżej się wespnę, tym bardziej będzie stromo i w coraz większym stresie będę żył o utratę tego wszystkiego, tym większy ból będzie gdy omsknie mi się noga i spadnę na dno. A swoją drogą na szczycie chłodno i pusto.
Chcę inwestować cały życiowy czas i energię w jedyną pewną rzecz, która będzie ze mną zawsze - w siebie. Sram na ten schemat życia lunatyka w niewolniczej machinie wykreowanych odgórnie potrzeb.
W dzidowym testamencie zostawiam:
35 złotych dzid dla użytkownika Elektroharmonia - bo to wybitny artysta
35 złotych dzid dla użytkownika Tyskie87 - bo to naprawdę poczciwy pijak
35 złotych dzid dla użytkownika AcidBanana - bo to chytra niunia na dzidcoiny - niech ma
500 złotych dzid dla użytkownika PanAsas, ponieważ to dobra jednostka. (jako jedyny z Was)
Napiszcie mi proszę po raz ostatni coś niemiłego, więcząc to soczystym 'wypierdalaj'