Jedzie facet pociągiem i mu się nudzi, więc sobie podśpiewuje:
- Konduktor głupi chuj! Konduktor głupi chuj!
Konduktor ignoruje, ale w końcu nie wytrzymał i wyrzucił stojącą obok pasażera torbę przez okno. Na to pasażer:
- Konduktor głupi chuj, to nie był bagaż mój!
Po chwili pociąg zatrzymuje się na stacji, konduktor czerwony ze złości łapie pasażera za szmaty i wyrzuca z wagonu. A gość z peronu woła:
- Konduktor głupi chuj, to jest przystanek mój!