Jedyna sprawiedliwa kara

35

Tak powinni kończyć pedofile!

Leon Gary Plauche urodził się i mieszkał niemal całe życie w Luizjanie. Jego 11-letni syn, Jody Plauche, brał lekcje karate. Instruktor, 25-letni Jeffrey Doucet, jak się później okazało przez co najmniej rok molestował małego Jody'ego. W lutym 1984 r. Doucet porwał go i zabrał do motelu w Kalifornii, gdzie już bez przeszkód wielokrotnie zgwałcił chłopca. Policja zamierzyła Douceta, po tym jak zadzwonił do swojej matki z motelu. Został on aresztowany i 16 marca przewożono go do aresztu, gdzie miał oczekiwać na proces. Tymczasem na lotnisku Baton Rouge Metropolitan Airport był prowadzony w kajdankach przez funkcjonariuszy policji. Doucet nie oczekiwał, że Plauche czekał na niego z pistoletem. Plauche przyjaźnił się z kilku wysokimi rangą funkcjonariuszami policji w Departamencie Policji Baton Rouge. Ale to to nie oni naprowadzili gniewnego ojca na pedofila. O tym, gdzie i kiedy Doucet przybędzie, powiedział mu pracownik WBRZ TV. Załoga wiadomości telewizyjnych również czekała na Douceta, a kamery były włączone, by nagrać jego przyjazd. Plauche nosił czapkę z daszkiem i okulary, więc nikt nie rozpoznał go. Zaczaił się przy budce telefonicznej. Gdy Doucet przeszedł obok Plauche, ten wyjął pistolet i strzelił mu w głowę zabijając na miejscu.

Plauche początkowo oskarżony o morderstwo drugiego stopnia, ale ostatecznie doszło do ugody z prokuratorem. Został skazany na pięć lat w zawieszeniu i 300 godzin prac społecznych. Nigdy nie trafił do wiezienia. Doznał udaru mózgu w 2011 r., a zmarł w 2014 r. w wieku 68 w domu opieki po kolejnym udarze.

0.14495587348938