Przyszedł mi do głowy taki temat rybka: co myślicie o ludziach osadzonych dożywotnio? Tzn rząd i UE nie dopuszczą kary śmierci, ale gdyby tak wprowadzić karę wygnania? Po prostu znakujesz delikwenta trwałe najlepiej na czole, żeby uniemożliwić powrót, wsadzasz w samolot i wypuszczasz na lotnisku gdzieś w Afryce czy innej dziczy. Taki transport raz na rok to niewielkie koszta w porównaniu z ich utrzymaniem, nawet jakby przeznaczyć jakieś kwoty na "pomoc humanitarną" dla kraju docelowego, żeby ich rząd miał co zajebać się nie burzył. I dodatkowy plus - więcej białych genów w Afryce - taka nasza odpowiedź na ich inżynierów i lekarzy wysyłanych do Europy.