Respect In Peace
Nie wiadomo jak to się skończy - cokolwiek się stanie oni są już Legendą. Symbolem Rewolucji Naszych Czasów!
Bitwa pod Sałatami, gdzie ruscy żołnierze byli gwałceni przez cały dzień, bo włamali się na ziemie potężnego Litwina.
Książę Romuald Giedroyć okazał się wspaniałym dowódcą, a cechę swoją udowodnił gromiąc kilkukrotnie większe i lepiej wyszkolone wojsko Imperium Rosyjskiego.
Trwała insurekcja kościuszkowska. Nastał wczesny ranek 29 lipca 1794 roku, coś godzina czwarta, kiedy wojska powstańcze natknęły się na przygotowanych Rosjan w liczbie około 3 tysięcy regularnych żołnierzy. Carskie wojsko zapatrzone w siebie i swoją kilkukrotną przewagę liczebną - przystąpiło do szybkiego ataku, licząc na błyskawiczne rozproszenie 600 lekkozbrojnych powstańców. Litewscy artylerzyści, których sprzęt liczył zaledwie 4 małe armatki, przywitali kacapów niesamowicie skutecznym ostrzałem, co strasznie speszyło zbyt pewnych siebie Rosjan. Ci szybko wrócili w szeregi, rezygnując z bezsensownej szarży.
Przez następne cztery godziny trwała wymiana ognia artyleryjskiego, który dzięki lepszemu wyszkoleniu Litwinów zakończył się zniszczeniem dwóch rosyjskich wozów amunicyjnych, a także rzewnym płaczem i dziewczęcymi łzami księcia Siergieja Fiodorowicza Golicyna (szacunek dla powstańców powinien być wielki, gdyż rosyjscy artylerzyści dysponowali aż jedenastoma porządnymi armatami).
Widząc wielkie zamieszanie wśród carskiej armii i zapłakane oczka ruskiego wodza, generał Giedroyć pchnął do bohaterskiej szarży całą swoją piechotę złożoną z pikinierów oraz kosynierów. Ten niespodziewany atak do reszty zdeprymował i tak ugiętych Rosjan, którzy mimo kilkukrotnej przewagi liczebnej zaczęli wycofywać się z pola bitwy, starając się przy tym zachować pozory formacji obronnych. Giedroyć jednak mądrym chłopem był i widział żywą rozpacz tańczącą wśród carskich szeregów. Stawiając wszystko na jedną kartę, garstką swojej kawalerii okrążył Rosjan potężnie wgryzając się w kacapski tyłek, a kosy zaś i piki wyrzynały rosyjski czworobok raz to z prawa, a raz z lewa. Ten gwałtowny i niesłychanie skuteczny atak przełamał obronę rosyjskich wojsk, które rezygnując z obronnej formacji zaczęły paniczną ucieczkę w stronę rzeki. Właśnie tam za Muszą zakończyła się ich rejterada, gdyż wielu biedaków zwyczajnie potopiło się w jej wodach, gubiąc w niej również jedenaście pięknych armatek. Giedroyć nie dość, że rozbił kilkutysięczną armię Imperium Rosyjskiego, to zyskał tony sprzętu, broni oraz amunicji.
Starcie pod Sałatami wykazało wielką determinację i bitność powstańczego wojska, które pomimo kilkakrotnej przewagi przeciwnika w ludziach i broni palnej, rozbiło regularne wojska carskie.