Pani w szkole kazała dzieciom wymyślić jakiś kolor, składający się z dwóch słów. Jasiu, najsłabszy uczeń, wpadł na świetny pomysł - krwisty czerwony. Zgłasza się, by powiedzieć, ale pani wybrała kogoś innego i mówi:
- Krwisty czerwony.
Jasiu dalej myśli i wymyślił - niebiański błękitny. Pani znów wybrała kogoś innego. Jasiu wymyślił kolejny kolor - kanarkowy żółty - dalej się zgłasza. Wtedy otwierają drzwi i wychodzi dyrektor z nowym uczniem.
- To jest Mokebe, przyjechał z Afryki i będzie z wami chodził do klasy.
Pani mówi:
- Dobrze, Mokebe, siadaj i powiedz od razu jakiś kolor składający się z dwóch słów.
Mokebe mówi:
- Kanarkowy żółty.
Wtedy pani:
- Jasiu, ty się cały czas zgłaszasz. Proszę, powiedz swój kolor.
Jasiu:
- JEBANY CZARNY!