Gdy jednak poszukamy w internecie na temat zbiórek przed marketami okazuje się, że wszystkie tego typu fundacje zakładane są przez Ukraińców, na ich prywatne mieszkania, potem nierozliczane lub wątpliwie rozliczane i cyk nowa fundacja. Takich tworów jak „Wolontariusze dla świata”, „Wolontariusz miasta” (obie fundacje zarejestrowane pod tym samym adresem w Lublinie) czy „Nadzieja na przyszłość” jest pełno. Wszystko dopełnia fakt braku większej kontroli z strony Państwa.
Oczywiście nie piszę o tym by zniechęcić do pomagania potrzebującym. Zachęcam jednak, by każdy przekazywał swoją pomoc na zweryfikowane i sprawdzone fundacje, bo wrzucając kasę byle gdzie uspokajamy swoje sumienie napełniając portfel cwaniaków, którzy na naszym sumieniu prawdopodobnie robią biznes.
Linki:
https://www.dziennikwschodni.pl/magazyn/ile-zbieracz-ma-w-skarbonce,n,1000305893.html
https://www.dziennikwschodni.pl/lublin/ile-mozna-zarobic-na-wolontariacie-niejasnosci-wokol-fundacji-zbierajacych-pieniadze-w-lublinie,n,1000305568.html
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Plaga-zbiorek-pod-marketami-Trzy-pod-jednym-sklepem-n167533.html?fbclid=IwAR0JutsO5ZqloWtCjJmxQ-pJ__AhPTuU52j8j9XwFnpUBPIplw5zCNgwadM
https://www.nowytydzien.pl/zbieranie-a-moze-nabieranie/