Dzidki, Nowy Rok nowa ja czy jakoś tak. Życzę Wam złapania motywacji do ćwiczeń. Tak, taka też może być.

No, to wy... chodzę poćwiczyć.

Dzidki mieszkające w Holandii, zwłaszcza dłużej. Na pewno tu tacy są.

Co się, kurka wodna, stało z tym piwem? Jak mieszkałem w Holandii koło 2010 roku to było zajebiste piwo. Teraz sąsiedzi mieszkający w Holandii, zawsze jak przyjeżdżają do Polski, to mi to przywożą, po tym jak im powiedziałem że lubię. Tylko że to piwo tak kurwa zeszło na psy, że nie da się tego pić, to jest poziom Harnasia. Piję to w ostatecznej ostateczności, albo rozdaję, bo głupio mi powiedzieć żeby przestali to przywozić bo smakuje jak szczyny. Zwłaszcza, że oprócz tego przywożą holenderski ser, który jest dobry. Piję tego sikacza, bo skończyła mi się IPA. Co z tą Holandią?

Dobry wieczór, dzidki.

Powtarzam się, ale kurczę, nie mogę się nadziwić jakie to piwo jest wspaniałe. Nie jebie spirytem, nie beka się po nim (IPA ma bardzo mało gazu), nie ma się wypchanego brzucha, smakuje świeżo i orzeźwiająco, no jest po prostu zajebiste. Kosztuje 13 zł, ale ja pierdolę jest warte swojej ceny. To najlepsze piwo jakie można kupić w sklepie, a trochę ich już przetestowałem. Lepsze piłem tylko w knajpach, po 20 zł. Ma moc i to czystą piwną moc, bo szumi w głowie już po drugim, a nie jest zaprawiane spirytusem jak te koncernowe szczyny. Polecam z całego serca i idę pić dalej, bo mógłbym to pić bez końca. Niestety udało mi się kupić tylko cztery, bo schodzi ze sklepów tak szybko, że masakra. 

Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.