Nie tak nie można! Zapłaciłem 50k i kamyczek zrobi odprysk, w ogóle najlepiej to patrzeć a nie używać.

37
Nie raz spotkałem się z opinią, że rowerem szosowym to się nie da właściwie nigdzie pojechać. Najmniejszy milimetrowy uszczerbek w gładkim asfalcie to niemal śmierć dla roweru, albo inne tego typu głupoty. Chciałbym rozwiać tą bzdurę.

Mało, że się da to da się to zrobić z prędkością spokojnie te 30+ km/h. Na nagraniu jadę wolniej z oczywistego powodu - kieruję jedną ręką, więc dla własnego bezpieczeństwa zwolniłem.  Jadę na oponach o szerokości 28mm wbite ciśnienie 8 barów kolega na 25mm ciśnienie 8 ,5.

Jakoś karbon się nie połamał, nie pękły opony i ogólnie nic się złego nie wydarzyło. Rower kupuje się po to żeby na nim jeździć. Jeśli kupujemy drogi rower to liczmy się z tym, że się porysuje tak jak i porysuje się auto które kupujemy itp. itd. Jak Ci wybitnie szkoda to można okleić specjalną folią, chociaż osobiście mam to w dupie. Psuje wygląda i wolę jak już częściej sobie wymienić rower, ale co kto lubi.

Oczywiście ten rower nie jest z założenia przeznaczony do jeżdżenia po takich powierzchniach, ale uwierzcie że jedzie się stabilnie bze problemu i przejechanie czasem gdzieś jakiegoś odcinka w ten sposób żeby uniknąć przykładowo wbijania się na jakąś ruchliwą wojewódzką, albo krajówkę bez pobocza gdzie samochoty lecą po 80-100 km/h. To lepszy wybór. 
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.14426517486572