Od paru tygodni czuję coraz większą pustkę, nie mam nawet pojęcia kiedy to się zaczęło. Nie ważne co robię i jak bardzo bym nie chciał się na tym skupić, po jakimś czasie i tak się poddaje. Rzeczy które mi sprawiały przyjemność czy też bawiły już tego nie robią. Bardzo lubię się bawić w kąkutery, lubię też pograć, ale nie zależnie czy bawię się w OC czy gram nie czuje właściwie nic, nawet gracze lola mnie już nie denerwują. W głowie ciągle mam natłok pustych myśli i nie mogę się ma niczym skupić. Próbuje coś sobie poprzypominać do matury, ale nawet po obejrzeniu czegoś od matemaksa po paru minutach i tak nic nie pamiętam. Próbuje też zająć się graniem żeby chociaż przez chwilę poczuć jakąkolwiek radość, niestety bez skutecznie. W sobotę pracowałem przy ociepleniu domu, po skończeniu czułem się jeszcze gorzej bo doszło zmęczenie fizyczne. Jako że to ocieplanie i zaciąganie siatki poszło wyjątkowo dobrze to po wszystkim zaczęli pić wódkę. Normalnie bym odmówił, ale postanowiłem sprawdzić czy może to coś da i efekt był taki sam jak wcześniej. Kompletna pustka. Nie mam w planach się zabijać, mimo to takie myśli też się pojawiają. W tamtym roku znalazłem dziewczynę, ale od tych kilku tygodniu mam wrażenie że nic do niej nie czuję i że to wszystko co jej powiedziałem, te wszystkie "kocham cię", które padły z moich ust były zwykłym kłamstwem. Piszę tu, a nie do wcześniej wspomnianej dziewczyny żeby jej nie martwić i stresować przed maturą. Jak sobie z tym poradzić? Czy to w ogóle możliwe? Mam dosyć tego uczucia i życia z nim pomimo że to zaczęło się niedawno.