Siemanko Dzidki! Chciałbym pokazać wam co ostatnio dokonałem a uważam to za mały wyczyn w moim smutnym życiu, otóż stworzyłem utwór od podstawy a nawet pierwszy raz w życiu zaśpiewałem! Jestem amatorem, kiedyś coś tam próbowałem stworzyć ale bez większych efektów. Opowiadam w nim o naszym koledze piwniczaku, którego zła istota ziemska zwana kobietą próbowała uwieść z sukcesem przez co chłopak narobił sobie nadziei że wreszcie coś zdziała, a ta się nim tylko zabawiła... Zrobiło mi się go szkoda, bardzo go lubię, przez co moja mobilizacja do stworzenia owego utwory wystrzeliła do 1500%. Jeżeli znajdzie się chętny aby posłuchać, wbijajcie w link poniżej. Chciałbym też zasięgnąć waszej opinii co o tym sądzicie oraz czy jest sens rozwijać się w tym kierunku (o czym przyznam marzyłem od dziecka). Liczę na fale hejtu, a teraz wypierdalam w podskokach.
https://www.youtube.com/watch?v=cruR0BK9Gdg