Kurwa Pany i Panie bo się już wkurwiam

103
Troche rad życiowych w pigułce dla każdego.
Całe życie robiłem to co inni mi kazali i starałem się dla nich bo na prawde chcieli dla mnie dobrze, a że wygrałem w życie w póli genów(fiut na skale swiatowa 99.5%> pod wzgledem dlugosci grubosci i objetosci wzrost niecałe 180), ziomalach i rodzinie to się podziele.
Kobiety:
Szmaty: niewiele potrzebuja, bedziesz miły umyjesz się masz pasje i gadke to poruchasz. Na 1 randke polecam oddax krew razem i potem czekac na wyniki. Razem je odebrac i rypac aż miło.
Julko: to samo co wyżej tylko lewacko-nowomowa
Zwykłe babki: to co wyżej + to co niżej
Prawdziwa kobieta: umie przyznac się do błędu i cieszy się twoim szczęściem.

Co jeszcze:
A zainstalujecie sobie w mózgu ai, to dużo ułatwia ułożenie myśli, a raczej przyspiesza. Nagle nie mam na nic czasu, zmienia się w o kurwa ile ja mam czasu.
Miłego dnia i dobrej nocy. Pozdrawiam wszystkich.
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼

Historia z życia dzidowca

25
Historia wydarzyła się prawie dokładnie 4 lata temu.

To był normalny, niczym niewyróżniający się dzień. Jak zwykle po robocie wróciłem prosto do domu i usiadłem do komputera. Nie minęło 10 minut i słyszę pukanie do drzwi. Pod nosem powiedziałem sobie "no kurwa nawet człowiek w spokoju nie może dzidki przeglądać, co to jehowi, że chciało im się zapierdalać na 4 piętro?". (Musicie o mnie wiedzieć, że zawsze lubiłem sobie pomarudzić).

No ale nie będę udawał, że nikogo nie ma, bo przecież mogli widzieć światło w oknie.
Otwieram drzwi, a zamiast jehowych widzę ją - wesołą, na oko 7-letnią dziewczynkę przebraną w strój czarownicy, która ledwo tylko zdołała wydukać do mnie „cukierki?”.

I tu narodził się problem, bo jako pierwszorzędny kustosz karuzeli spierdolenia zupełnie zapomniałem, że to wcale nie był normalny dzień - tylko Halloween. Ona patrzy na mnie oczami kota ze Shreka, ja patrze na nią gorączkowo szukając w myślach czy mam w domu cokolwiek słodkiego. Cenne sekundy mijają jedna po drugiej ale w mojej głowie jest tylko pustka jeszcze większa niż w moim życiu miłosnym. Z bólem serca zacząłem ją przepraszać, że nie mam żadnych cukierków.

Smutku, który wtedy zobaczyłem w jej oczach, nie zapomnę do końca życia. Światło w jej oczach zgasło - wyglądała, jakbym właśnie zabił jej całe dzieciństwo.
Pełen wstydu zamknąłem drzwi, poczułem się jak nędzna porażka i poszedłem z powrotem do pokoju rozymślać w ciszy nad tym, co poszło nie tak w moim życiu. Nie wiem, jak długo tak siedziałem, ale w końcu głód przerwał moją autorefleksję.

Poszedłem więc do kuchni, zapaliłem światło, a tam na lodówce jak gdyby nigdy nic leży nic innego jak wafelek WW który zupełnie wypadł mi z głowy.

To już całkowicie mnie zniszczyło. Nie dość, że zapomniałem, że jest Halloween i w ogóle się nie przygotowałem, to jeszcze okłamałem dziewczynkę w prawdopodobnie jej pierwsze zbieranie cukierków - już na zawsze niszcząc jej to święto.

Oto ja - pan maruda, niszczyciel dobrej zabawy, pogromca uśmiechów dzieci.


PS. Historia prawdziwa
Obrazek zwinięty kliknij aby rozwinąć ▼
0.15669894218445