W kiblu mieliśmy kiedyś takie drzwi z szybką na górze, że jak się przez nią spojrzało to się widziało jak ktoś w kiblu siedział. Stary sobie upodobał, że zawsze jak przechodził obok kibla to tak zerkał i mówił "oho, żonka siedzi" albo "synek siedzi" czy cokolwiek kurwa innego w zależności kto tam był XD Na początku była beka, potem zażenowanie, bo jak ktoś wbijał to stary też podchodził do drzwi, zerkał i mówił do siebie, że ktoś tam siedzi i szedł kurwa dalej XDD Wszystkich nas to wkurwiało i mówiliśmy mu ciągle, aby się ogarnął a on nic kurwa, dalej przechodzi i lampi się przez te szybkę. Z matką zakleiliśmy ją czarnym plastrem co by staremu robotę utrudnić ale to było za proste bo stary odkręcał wodę jak się mył kurwa na full ogień aby taśma się odkleiła i jeszcze za pierwszym razem mogło się w to uwierzyć, że niechcący, ale no przy drugim albo trzecim to wiedzieliśmy, że stary w chuja wali XD
Potem było jednak znacznie gorzej, bo doszło do tego pukanie i pytanie, kto tam jest, niuchanie kurwa i inny syf tego typu. Matka kazała się staremu leczyć, poszedł niby do kogoś ale według mnie to nigdzie nie chodził ,bo był pojebany jak wcześniej i gdy matka zabiła dechami szybę w kiblu to ogarnąłem, że stary zaglądał kurwa przez te kratkę na dole i patrzył czy ktoś siedzi XDDD Matka powiedziała, że to kurwa już przegięcie i wnosi sprawę o rozwód jak się nie ogarnie no to była chwila spokoju, stary nawet kupił drzwi co miały przewiew tylko szparą na dole żadnych otworów większych ani nic co by matkę uspokoić.
Któreś nocy jednak idę do klopa, bo chinol pognał mocno, i słyszę, że stary coś się krząta po mieszkaniu. Ja spuściłem garde, bo drzwi bez szpar plus od dawna incydentu obczajania czy ktoś jest w kiblu nie było, więc spokojnie siedzę i wale srakę a tam nagle słyszę, jak stary gada do siebie, że on już nie może kurwa, że to za silne, że on wie, ze ktoś tam jest itp. XDD. Matka ma mocny sen to nic nie słyszała a ja trochę hehe obsrany nie wiedziałem co robić to się pytam czy wszystko git a stary kurwa puka stuka kto tam siedzi, mówię mu, że tate to ja a on nic kurwa, łeb pod te drzwi i niucha jak jakiś borsuk szukający szyszek XDDD
Nagle idzie szybkim krokiem do szafki i wyciąga udar kurwa XDD Wtorek, 3 w nocy, cały blok śpi a typ na pełnej powadze wiertło półmetrowe wyciąga i napierdala jakby jutra miało nie być. Stara się obudziła, drze się na starego, że kurwa co się dzieje, że wpadł w jakiś amok a stary nic, wierci dalej i tylko mówi, że musi sprawdzić kto tam jest. Wywiercił otwór, ale jemu to nie wystarczyło i zakładał coraz większe końcówki co by większe otwory robić i najpierw zerka potem niucha przez to aż zaczął pomału włazić do tego klopa przez ten otwór co go wywiercił XDD. Matka słyszę, że na policję dzwoni ale to ja miałem najgorzej i nie wiedziałem co robić. Schowałem się za klopem, dupsko całe ujebane a stary dalej się przeciska i tylko gada do siebie "kto tam jest, kto tam jest". Matka szarpie go kurwa najpierw za włosy ręce ramiona, potem nogi a on dalej jakby jutra miało nie być XDD Wlazł w końcu do środka, myślę, chuj koniec a stary podbiega do mnie na czworaka, zatrzymuje się z ryjem centralnie przede mną, wącha mi całe spocone od strachu czoło po czym mówi, że "oho, synek siedzi" XDDD Po czym przecisnął się z powrotem przez ten otwór w drzwiach, wyskoczył przez okno i potem tylko słyszałem, jak bagieta go na sygnale goniła XD