Ojciec nowonarodzonego dziecka nie miał prawa decydować czy będzie ono wychowywane. Zanosił dziecko do miejsca zwanego lesche, gdzie zasiadali członkowie starszyzny, którzy przeprowadzali oględziny dziecka.
Jeśli było ono dobrze zbudowane i silne, kazali ojcu je wychowywać (…). Jeśli jednak było chuderlawe i niekształtne, odsyłali je do tak zwanych Apothetai, jamy w ziemi w pobliżu Tajgetu, wierząc, że zarówno dla dziecka, jak i dla polis, lepiej będzie, jeśli umrze skoro od samego początku nie miało zdrowia i siły.