Siema dzidki, mamy z kumplem zagwostkę. Otóż tak, bez zbędnego zagłębiania się w szczegóły, jest sobie działeczka a na niej czereśnia. Ostatnio byliśmy tam 2 dni temu, czereśni pełno jak skurwesyn, na każdej gałęzi. Dziś przyjechaliśmy i ani kurwa jednej, wyczyszczone do ZERA, nawet na ziemi ani jednej. No i teraz tak, czy to jest możliwe, żeby szpaki w dwa dni to wszystko wpierdoliły? Kolega który jest właścicielem działki, upiera się, że to szpaki, w tamtym roku było to samo, natomiast ja uparłem się, że nie ma chuja że to szpaki i ktoś się nie bał i zajebał. Ktoś tu napewno bawi się z tymi jebanymi szpakami i co nieco o nich wie.
