Wiesław, jak co wieczór siedział przy krzyżówkach wieczorem w łóżku. Można powiedzieć, że był gigaczadem krzyżówek. Panoramiczne 200 rozwalał w dwa wieczory.
Żona zła, bo zamiast baraszkować z nią to wolił swoje krzyżówki.
W końcu nie wytrzymała pewnego wieczoru.
Podwinęła kołdrę, rzuciła sie do przodu, wypieła się, podwinęła halkę i mówi:
- Wiesiek! Włóż od tyłu!
A wiesiek nie odrywając wzroku od krzyżówki mówi:
- Żółw.