Potrzebuje pomocy natury prawnej, jestem aktualnie zatrudniony jako kierowca w hurtowni piwa, na umowie mam wpisane stanowisko operatora urządzenia do przetwórstwa owocowo-warzywnego, gdzie nie ma czegoś takiego w tej firmie. Jestem zatrudniony przez urząd pracy bo szef wymagał. I zastanawiam sie jak bardzo mogę być w dupie w sytuacji wypadku za kierownicą kiedy nie mam w umowie ani w zakresie obowiązków (bo żadnego nie dostałem) prowadzenia auta służbowego. I przy okazji czy dałoby radę coś z tego wykorzystać jako podstawe do podjebania w razie gdyby mi robił problemy z moim zwolnieniem bo dostałem oferte lepszej pracy na juz praktycznie. Szef jest ogólnie znany z robienia różnych rzeczy pod stołem i sprawia wrażenie że w przypadku wypadku by po prostu miał wyjebane we mnie. Dziękuje za pomoc i wypierdalam