Pacjent: Ja + Remington Uberti 1858, .44, 8" 
Obraz kliniczny: dystans 25m, obiekt papierowy opatrzony wielokrotnie plasterkami do cen w warzywniaku. 
Diagnoza: szarpanie cyngla, źle ustawiony palec na spuscie, zla pozycja strzelca (celowanie powyzej celnika) plus za mocna sprężyna spustu. 
Skutek: strelanie na lewo i w górę. 
Zalecenia: dostosować sprężynę, celować pod cel przy 25m, ukladać palec bez pazura. Stosować dobrej jakosci broń i materialy. 
Leczenie: "xuj, zostaw tak". 
Przyczyna zgonu: pacjent mimo udanej operacji zmar na brak plasterków i przedawkowanie olowiem. 
Pozdrawiam hobbystów. ;)

Elo dzidki. Może kogoś zainteresuje temat. Post nie dokońca związany z wojskiem, ale chyba to najlepszy dział. Polski związek strzelectwa sportowego organizuje kursy z obsługi broni. Całość nazywa się "Strzelectwo dla Każdego". Na kursie jest między innymi udzielanie pierwszej pomocy, obsługa broni i jeszcze kilka innych rzeczy. Oprócz wiedzy teoretycznej jest też oczywiście praktyczna. Nie wiem czy na każdej strzelnicy są te same bronie. U mnie były to Glock (30 strzałów), AR 15 (30 strzałów), AK 47 (15 strzałów). Jeśli ktoś chciałby spróbować to na stronie  strzelectwodlakazdego.pl jest zakładka zapisy z linkiem do strony. Możecie na niej sprawdzić, czy gdzieś w waszej okolicy nie ma takiego szkolenia.  Kurs jest finansowany przez Ministertwo Sportu i Turystyki (przez każdego obywatela, który płaci podatki). Jedyny koszt to dojazd do strzelnicy.
UWAGA: Szkolenie jest dla osób, które ukończyly 26 lat
Pozdro