#IFRnU2022
Czy gospodarka i ekonomia Rosji to wzorcowy przykład zdrowego, silnego organizmu mającego solidne podstawy?
Tjaaaa. Tak samo jak chory na astmę 80 latek jest gotów do głębokomorskiego nurkowania.
Natomiast
Wyciąganie z tego zbyt daleko idących wniosków co do przestawienia się na gospodarkę wojenną i mobilizacji przemysłu jest... no cóż pójściem na łatwiznę.

Nawet biorąc bardzo solidną poprawkę na wymiar propagandowy (oj mistrzowie socrealizmu by się nie powstydzili...) prezentowanych informacji, to ewidentnie widać efekty zwiększenia wolumenu produkcji czy to środków bojowych czy też SpW (sprzętu wojskowego).

Ba ewidentnie przy tym mamy do czynie z poprawą jakości i wprowadzanymi na bieżąco modyfikacjami (a przynajmniej w niektórych przypadkach) Ktoś powie „a jakim cudem to możliwe?!”

No i tu dochodzimy do kilku kwestii.
Pierwsze - z sporym opóźnieniem i nie bez uroczych wpadek, ale sięgnięto po stare dokumenty planistyczne jeszcze z czasów ZSRR i choć zajęło to sporo czasu, to sukcesywnie wdrażano wszystkie procedury.

Choć stan zakonserwowanych linii produkcyjnych zostawiał wiele do życzenia (przypadki zdekompletowania jak najbardziej, bo czemuż by nie...) ale z bratnią, internacjonalistyczną pomocą pospieszyły tu choćby Chiny - ile to kosztowało? Bóg raczy wiedzieć, ale promocji czy rabatów to bym się nie spodziewał..Ale efekt jest

Choćby maszyny CNC etc dostarczono, kadry jakoś przeszkolono i działają. Dwa - embargo, problemy z surowcami itp. Cóż powiedzieć, że ograniczenia nie działają kompletnie, jest nieuczciwym postawieniem sprawy, bo tak nie jest. Ale tak samo jak kiedyś nauczono się je przynajmniej w części obchodzić kreatywnie.

I to na różnych poziomach. Bo mamy tu szacownych dyplomatów którzy w krajach które np. nie mają powodu by jakoś specjalnie sprzyjać Zachodowi, Ukrainie, prowadzą rozmowy i załatwiają przychylność w np realizacji umów handlowych.

Są przecież państwa które potrafią sprzedać jeden slot produkcyjny zachodowi a drugi Rosji i nie widzą w tym żadnego problemu. Są tu też wytworni dżentelmeni z nienagannym angielskim po najlepszych uniwersytetach, którzy załatwiają w City, na Wall Street umowy dostaw podzespołów, materiałów do firm z krajów czasem egzotycznych ale robiących za „słupy”.

Mamy zaplute meliny gdzie funkcjonariusze służb rosyjskich lokalnym watażkom czy warlordom wręczają „gratyfikacje” w postaci diamentów, złota czy... ekhmm żywego towaru za pomoc czy pośrednictwo w szmuglu.

O tym co się wyprawia w Afryce to mam nadzieję, że kiedyś powstanie solidna książka, Pan płk @Maciej_Korowaj w rozmowie na kanale @DrabinskiAriel i @MarekAsimo trochę naszkicował temat : https://t.co/8AJigggTRU  ale „myślę” że obecnie ma więcej materiałów ten temat (smile) Efekty? a proszę bardzo: filmiki z precyzji bomb z modułami UMPK, jakość głowic w dronach obserwacyjnych, pewne zmiany techniczne które umożliwiły im zwiększenie swobody działania (kolega @wolski wspominał o tym)

to tylko kilka przykładów w ostatniego czasu. Surowce do zwiększenia produkcji amunicji też magiczną różdżką pojawiają się w zwiększonej liczbie na terenie Rosji i nie wiadomo oficjalnie z którego sklepu z surowcami się wzięły...
Lecz
I tu wróćmy do pierwszego zdania tego tekstu.

TIR - To Jest Rosja, czyli nigdy nie jest tak wspaniale ani katastrofalnie jakby miało wyglądać, ale logika podąża swoimi ścieżkami.
Powiedziawszy to pozwolę sobie na prognozę (a Wy będziecie mi ją wypominać...), że szczyt produkcji zbrojeniowej/wojennej to będzie ten rok

i przyszły.
A od 2026 zaobserwujemy ilościowy regres.  Oczywiście zakładając, że wojna sie będzie nadal toczyć ze zmiennym szczęściem dla obu stron. Jeśli by bowiem zostało w tym roku zawarte jakieś porozumienie czy pokój to powyższą prognozę możecie od razu wyrzucić do kosza.

Gdyby wywiad z Putinem był naprawdę szczery.